Recenzje - Literatura

„Trzynaście”, czyli mocne uderzenie mistrza

2007-08-13 12:01:03

 Kryminał w polskiej twórczości przeżywa właśnie swój renesans. I chociaż daleko mu jeszcze do zajęcia miejsca w kanonie światowej literatury tuż obok Agathy Christie czy też Erle S. Gardner'a, jego popularność stale wzrasta.

 

Trudno powiedzieć, co na czytelnikach robi większe wrażenie - błyskotliwa fabuła czy tak mocno akcentowane, klimatyczne polskie miasta jako scena dla dramatycznych wydarzeń. Niemniej jednak ważne jest, że tacy autorzy jak Marek Krajewski lub Marcin Świetlicki starają się uszczknąć dla swoich powieści jak najwięcej z niezwykłej historii i atmosfery tych ostatnich.

Marcin Świetlicki - poeta, prozaik, także muzyk. Autor zbioru „49 wierszy o wódce i papierosach", tekściarz i wokalista zespołu Świetliki, posiadacz brudnego charczącego głosu, najlepiej brzmiącego w melorecytowanym „Freeeedom". W tym roku światło dzienne ujrzała jego kolejna po „Dwunastu" opowieść o mistrzu, suce i kryjącej się niemal w każdym zaułku zbrodni.

Kraków to dla wielu miasto magiczne, wręcz kultowe, ale i niedostępne. Atakowane przez hordy turystów staje się coraz bardziej obce dla rodzimych mieszkańców. W całym tym konsumpcyjno - globalnym półświatku ostał się jeden człowiek, dla którego nie istnieją pojęcia: czasu, obowiązku i jakkolwiek rozumianej słuszności. Mistrz. Dawniej gwiazda serialu dla dzieci i młodzieży, teraz relikt przeszłości i ciekawostka dla żądnych ciekawostek. Mówią o nim, że „posiwiał, spuchł i utył". Zdziadział, zanim zdążył dorosnąć. Jedyne co mu pozostało w tym marnym, skończonym już życiu to wlewanie w siebie hektolitrów alkoholu i opieka nad suką. A może suki nad nim. Mimo wszystko, a może nawet właśnie dlatego - to on staje się centrum, wokół którego dzieją się najbardziej absurdalne wydarzenia. Tajemnicze pobicia o znamionach dewiacji, dziwni goście zjawiający się nie wiadomo skąd i nie wiadomo po co, duże pieniądze bliżej niewyjaśnionej proweniencji, aż wreszcie morderstwo...

Czarne kryminały, takie jak ten, najłatwiej czyta się w zacisznych klubokawiarniach, przy filiżance mocci, koniecznie gdy pogoda nie zachęca do wyjścia na zewnątrz. Wtedy nawet wyobrażenie smaku kolorowej wódki radośnie uderzającej do głowy czy też zapachu papierosowego dymu wdzierającego się do płuc nie jest tak przerażająco prawdziwe. W prozie Świetlickiego trudno znaleźć siermiężne opisy nie trafiające do wyobraźni, wszystko jest w niej namacalne i na swój sposób destrukcyjne. Świetlicki burzy wszelki ład i porządek, śmieje się z ludzkich poprawnych polityczno-społecznie zachowań i postaw. Deprecjonuje posiadanie konta w banku, adresu mailowego, a nawet dowodu osobistego. Szydzi zarówno z plastikowych japiszonów, artystów pisanych z dużej litery jak i z młodzieży: pijanej, głupiutkiej, naiwnej. Naśmiewa się z religijności na pokaz i politykierstwa. Właściwie każda wykreowana przez niego postać należy do jakiegoś własnego, hermetycznego i poukładanego świata, który ktoś taki jak mistrz może już tylko kontestować.

Trudne, a wręcz bezcelowe byłoby doszukiwanie się w kryminale Świetlickiego logiki i konsekwencji. Właściwie cała fabuła „Trzynastu" zasadza się na niespójności wydarzeń i delirycznych majakach, które czynią powieść tak bardzo wciągającą. Mimo całej swojej brutalności i pogardy dla wszystkiego co powszechnie szanowane i akceptowane, „Trzynaście" zachowuje odrobinę uroku, pokazuje świat może brzydki i zepsuty, ale dający się okiełznać. Przy odrobinie dystansu i autoironii.


Natalia Łach


Słowa kluczowe: „Trzynaście”, marcin świetlicki, świetlicki, powieść, literatura, książki recenzje, rece
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Miły dom nad jeziorem
Miły dom nad jeziorem - recenzja komiksu

Oceniamy pierwszy tom apokaliptycznego horroru.

Sierociniec janczarÃłw
Sierociniec janczarów - recenzja książki

Nowy kryminał Piotra Gajdzińskiego.

Batman
Batman: Wyjątkowo mroczna noc - recenzja

Nowe przygody Mrocznego Rycerza.

Polecamy
Opowieści o Ojczyźnie
Opowieści o Ojczyźnie - recenzja książki

Jakie są historie o ojczyźnie Dmitry'ego Glukhovsky'ego?

Hikikomori. Historie o uciekaniu w samotność
Hikikomori - recenzja książki

Pola Rise podjęła się wykonania niezwykłego projektu. Czy warto po niego sięgnąć?

Ostatnio dodane
Miły dom nad jeziorem
Miły dom nad jeziorem - recenzja komiksu

Oceniamy pierwszy tom apokaliptycznego horroru.

Sierociniec janczarÃłw
Sierociniec janczarów - recenzja książki

Nowy kryminał Piotra Gajdzińskiego.

Popularne
Hanna Lemańska nie żyje
Hanna Lemańska nie żyje

W niedzielę 31 sierpnia 2008 roku zmarła Hanna Lemańska-Węgrzecka autorka "Chichotu losu", "Aneczki" oraz "Jak będąc kobietą w dowolnym wieku zepsuć życie sobie i innym. Poradnika dla początkujących".

Fenomen Christiana Greya
Fenomen Christiana Greya

"50 twarzy Greya" to bestseller ostatnich miesięcy. Na czym polega fenomen książki i dlaczego kobiety niemalże każdego kontynentu zachwycają się Panem Greyem?

Brak zdjęcia
Ch. Bukowski - Najpiękniejsza dziewczyna w mieście

Można zakończyć robienie laski na kilka różnych sposobów. Można na przykład połykać i nie połykać. Charles Bukowski, natomiast robi czytelnikowi laskę, a następnie pluje mu jego własną spermą w twarz. A ten się jeszcze z tego cieszy.