Terry Pratchett zapowiada śmierć Mikołajowi
2007-12-06 13:53:46Kiedy zbliżają się święta, w co po niektórych umysłach powstają, pewne zalążki idei pytań (bo nigdy nie zostały oficjalnie wypowiedziane). Pytań o sens istnienia świąt, w sensie świąt współczesnych.
Czyli tych, kiedy półnagie piękności w czerwonych czapeczkach z białym pomponem, rozdają lepsze prezenty od leciwego już wiekiem grubasa z brodą... Zresztą, też w czerwonej czapeczce z białym pomponem. Choć czapki jak wiemy, same w sobie nic tu nie dają, z drugiej strony, gdyby nie one, to panie te nie mogły by być już nazywane półnagimi.
Do rzeczy!
6 grudnia to...? Dzień, w którym przychodzi św. Mikołaj, a nie mikołajki! Święto Bożego Narodzenia stają się sprawdzianem kreatywności i zasobności portfela, a nie dniem, w którym w coś tam wierzymy (każdy wierzy w coś tam, tyle że te coś u każdego jest inne). U jednego to oczekiwanie na gwiazdkę, u drugiego na dzieciątko - byle nie własne. Znowu u innego to czas, kiedy rozmowa ze swoim pupilkiem nie jest przerywana dzwonkiem do drzwi przez panów z białymi fartuchami.
Fantazja, a mniej infantylnie wiara, czyni z nas ludzi. Jest ona niezbędna dla naszego... CZŁOWIECZEŃSTWA.
No i wszystko jasne!
Dla klarowności niesionego przekazu, pojawić się muszą: Ponury Żniwiarz z kosą, krew na śniegu i zabójca ze szklanym okiem. A także niezbędni są: Bóg Kaca, skrzat roznoszący kurzajki i potwór pożerający skarpetki...Wiem nie macie pojęcia o co chodzi.
A chodzi o "Wiedźmikołaja". Na te święta, jest to lektura obowiązkowa dla każdego, który ceni sobie coś więcej, niż tłuszcz na swojej...pupie (różnie to bywa z tymi czterema literami). Terry Pratchett, znany z nieszablonowej ironii, w sposób bardzo banalny naświetla nam problem, jaki dzieje się wokół nas, a my nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Pozycja dla inteligentnych i z poczuciem humoru, s ci którzy mają możliwość polecam obejrzenie wersji filmowej (o tym samym tytule). Ściągania z internetu oczywiście nie polecam.
Bo kiedy zniknie wiara, znikną i święta, a wtedy świat będzie naprawdę w wielkich tarapatach. A zatem... Ho,Ho,Ho.
Bartosz Jurkiewicz
(bartosz.jurkiewicz@dlastudenta.pl)