Nie obraź się, ale nie jesteś zbyt ładna - recenzja książki
2021-08-04 11:04:48Według mnie jesteś za gruba. Moim zdaniem ten kolor sukienki nie pasuje do twojej karnacji, a z pewnością gryzie się z barwą twoich butów. Jestem przekonana, że jak przytyjesz jeszcze pięć kilogramów, będziesz miała w końcu ładne, kobiece ciało. Znasz to? Potrafisz zliczyć, ile razy w życiu zdarzyło ci się nerwowo uśmiechać, przytakując komuś, kto cię obraża, bo tak wypada? Zastanów się sama, ile razy słyszałaś, żebyś się nie oburzała, bo to tylko „moja” opinia. Gdzie się podziała ta kobieca solidarność, o którą walczymy? Jak wygląda granica wsparcia dziewczyn i gdzie się kończy? Sprawdź, co jeszcze potrafi powiedzieć kobieta kobiecie w nowej książce Kasi Mecinskiej „Nie obraź się, ale nie jesteś zbyt ładna”.
O co ten ambaras?
W czasach, kiedy Internet dopiero się rozwijał, Facebook powoli stawał na nogi, a o Instagramie nie śnili nawet najwięksi naukowcy, ludzie plotkowali między sobą. Ich słowa mogły do ciebie dotrzeć, ale raczej przez pocztę pantoflową lub głuchy telefon. Rzadko kiedy spotykało się z negatywnymi i niemiłymi komentarzami prosto w twarz. Ludzie nie mieli tyle odwagi, ale nie wiedzieli także, co robi i jak żyje druga osoba. Tylko najbliżsi byli w stanie powiedzieć coś więcej. Dzisiaj jest inaczej. Zalewają nas zdjęcia znajomych z ich wakacji, ślubu, zaręczyn i weekendowych wypadów w góry. Właściwie –wiemy o ich życiu, choć nie do końca mamy pojęcie, skąd w ogóle znamy daną osobę. Na Instagramie, YouTube, a nawet na wzrastającym w sile Tik-Toku, oglądamy mnóstwo znanych twarzy. Influencerzy, celebryci, aktorzy światowego formatu, uchylają zwykłym śmiertelnikom rąbek swojej rzeczywistości. Od czasu do czasu wstawią zdjęcie z obiadu, treningu lub spaceru. Zdarza się, że proszą o pomoc w czymś, np. przy doborze koloru sukienki, dobrej książki lub filmu. No właśnie – proszą o pomoc, a więc sami nastawieni są na interakcję. Ale niektórym, a zwłaszcza kobietom, jak się okazuje w książce Kasi, mylą się sytuację. Nie do końca wiedzą, czy mogą się wypowiedzieć na jakiś temat, ale robią. Swoje nierzadko negatywne emocje i obraźliwe komentarze puentują zdaniem: ALE TO MOJA OPINIA, MAM PRAWO. Czy aby na pewno?
Polecamy także: Sposób na internetowych hejterów
Wolność słowa a kultura osobista
Autorka książki podała bardzo ważny czynnik, który stał się jej zapalniczką do spisania historii innych kobiet o internetowej rzeczywistości i rozpoczęciu walki z hejtem. Mianowicie, Kasia, jako twórca w sieci, spotyka się na co dzień z ogromną presją ze strony kobiet. To właśnie one stawiają sobie nawzajem wyimaginowane oczekiwania, myśląc, że portale społecznościowe służą właśnie ku temu. Kasia wraz z ekspertkami z dziedziny psychologii, socjologii i historii, stara się zbadać temat hejtu w Internecie oraz narzucanego stresu. Warto podkreślić, że to książka zarówno dla tych, którzy doświadczają słownej przemocy, ale także dla osób, które są odpowiedzialni za niemiłe komentarze. To lekcja dla wszystkich. Już od jakiegoś czasu można zauważyć, jak mylnie korzysta się ze stwierdzenia, iż każdy z nas posiada wolność słowa. Oczywiście, nie ma wątpliwości co do tego, ale dodajmy do tego samego worka kulturę osobistą i sytuacja może się trochę zmienić. Warto byłoby pamiętać, że stąpając po cudzej strefie komfortu, przekraczamy granicę. Gdzie ta empatia i szacunek, którego sami się domagamy?
A w środku wielkie nazwiska
Książka składa się z wywiadów oraz esejów. Całość przepleciona jest także prawdziwymi komentarzami znalezionymi w Internecie. Są to przede wszystkim wypowiedzi kobiet, narzucających innej kobiecie swoje zdanie, poglądy, niepotrzebne słowa, opisujące chociażby jej sylwetkę. Nikt nie prosił o wyrażanie opinii, ale i tak zostało do uczynione. Prawie każde zdanie rozpoczyna się od słów: „Nie obraź się, ale..”. Ale co? Kasia zaprosiła do projektu inne twórczynie, by one również podzieliły się swoim doświadczeniem. Swoje stanowisko w tej sprawie i własną historię przedstawiła m. in.: Ewa Grzelakowska – Kostoglu, Jola Szymańska, Kaya Szulczewska, Małgorzata Iwanek oraz mężczyzna, Andrzej Tucholski. Warto wspomnieć, że to nie jest zwykła książka, którą po przeczytaniu odstawimy na półkę. Ona jest tylko początkiem, pewnym zapalnikiem do dalszego działania. Nie chodzi tutaj o zyski, ale o budowanie świadomości, likwidowanie hejtu i wspieranie tych, którzy się z nim borykają. Cały zysk z książki jest przeznaczony na Fundację Kosmos dla Dziewczynek. Jest to pierwsza taka organizacja, która skupia się tylko na dziewczyńskich sprawach: obala stereotyp „prawdziwej” kobiety, mity o macierzyństwie, zajmuje się dbaniem o tworzenie godnych relacji i pokazuje, jak można funkcjonować w świecie.
Z całą pewnością temat nie zniknie na przestrzeni następnej dekady. Jednakże świadomość tego, że problem hejtu internetowego i poza siecią, jest powszechny, daje pewną przewagę nad możliwością jego rozwiązania. Na nic zdadzą się apele, krzyki lub potulne prośby, jeśli sami od siebie nie zaczniemy tej zmiany. Pomyśl, czy ktoś prosił o twoją opinie. Zastanów się, czy komentujesz dane zdjęcie lub wpis tylko dlatego, że potrzebujesz się wyżyć. Twoja wolność słowa nie daje ci żadnego prawa do bezpodstawnego krytykowania drgugiej osoby. Zamiast oceniać życie znajomych - zacznij tworzyć własną rzeczywistość.
Klaudia Kowalik
fot. materiały prasowe
Źródła:
1. https://www.nieobrazsieale.pl/