Jak być szczęśliwym?
2007-03-29 14:42:59Szczęście jest umiejętnością, którą można sobie przyswoić tak jak jazdę na rowerze. Dodatkowe dwa boczne koła stanowi poradnik Liz Hoggard o znamiennym tytule - „Jak być szczęśliwym".
Henryk Grynberg napisał kiedyś, że Gutenberg złapałby się za głowę, gdyby zobaczył, czym zasypują nas współczesne wydawnictwa. Żyjemy bowiem w świecie, w którym rola pisarza i literatury została zmarginalizowana, a powodzeniem cieszą się wydane w formie książkowej sekrety sekretarek, wyznania prostytutek i przestępców, biografie sławnych mężów. Na półkach księgarń i supermarketów stoją tysiące poradników, których tytuły przyciągają obietnicą zmiany na lepsze. „Jak zarobić pieniądze?", „Jak znaleźć prawdziwą miłość?", „Jak w dwa tygodnie zrzucić 5 kg?". Nie jest to literatura wysokiego lotu, ale sięgamy po nią coraz częściej, by naprawić coś w swoim życiu.
Podobnie być może w przypadku poradnika Liz Hoggard. Sceptycy od razu zauważą, że nie ma przecież jednej uniwersalnej recepty, by osiągnąć wysoki stopień zadowolenia. Autorka - na szczęście - też dostrzega tę prostą prawdę i nie chce uszczęśliwiać swoich czytelników na siłę, ale pokazać im, co mogą zrobić, by zwiększyć poziom radości w swoim życiu. Interesującą propozycją wydaje się „Manifest szczęścia". Przestrzegając tego radosnego dekalogu przez dwa miesiące, powinniśmy odczuć wyraźną różnicę. Oto kilka z dziesięciu przykazań szczęśliwego człowieka: gimnastyka trzy razy w tygodniu, cotygodniowa godzinna rozmowa z partnerem lub przyjacielem, posadzenie rośliny i dbanie o nią, śmianie się serdecznie każdego dnia i zrobienie czegoś dobrego dla drugiego człowieka. Proste? Nie zaszkodzi spróbować!
Niewątpliwie do szczęścia potrzebni są przyjaciele, ale także dająca satysfakcję praca, małżeństwo, seks, jedzenie, zdrowie, gimnastyka i religia. Niektórych zdziwi może fakt, że wśród uszczęśliwiających czynników nie znalazły się pieniądze. Podobno, według ekonomisty Roberta Franka, nieszczęśliwy bogacz i tak będzie szczęśliwszy niż gdyby był biedny, ale jeśli wystarcza nam środków materialnych na podstawowe potrzeby, takie jak jedzenie, ubrania, mieszkanie, to każdy dodatkowy grosz ma coraz mniejszy wpływ na nasze samopoczucie. Uwaga! Materializm podobno szkodzi zdrowiu! Młodzi ludzie skoncentrowani na pieniądzach, wyglądzie i sławie są zwykle bardziej przygnębieni i częściej boli ich gardło czy głowa.
Zaskakujący niektórym może się wydać przepis na udane małżeństwo. Poradnik zawiera bowiem rozpisany na minuty przebieg zadań na cały tydzień! Jeden z punktów brzmi: „Czule się dotykać - całować, przytulać, głaskać (5 minut * 7 dni)". To już chyba lekka przesada! Czy udane pożycie małżeńskie naprawdę musi przypominać maszynę, do której trzeba zastosować instrukcję obsługi? Z drugiej strony skoro godzimy się na to, by ktoś tłumaczył nam, na czym polega nasze szczęście, to chyba powinniśmy być przygotowani na tego typu eksperymenty. Według statystyk bardzo dużo satysfakcji czerpiemy z uprawiania seksu, a jeśli robimy to pięć lub cztery razy w tygodniu to wyglądamy nawet o dziesięć lat młodziej niż nasi rówieśnicy, którzy uprawiają seks dwa razy w tygodniu!
W poradniku Liz Hoggard znajdziemy nie tylko przepisy na szczęście, ale i przepisy kulinarne. Jedzenie bowiem jest jednym z ważniejszych elementów, które mogą nam sprawiać przyjemność. Nie zdradzę wszystkiego, ale nie wyrzucajcie ze swoich jadłospisów lodów, orzechów, owoców, warzyw i ryb, a ograniczcie spożywanie czerwonego mięsa, soli, kofeiny, alkoholu i słodzonych napoi.
Książka „Jak być szczęśliwym" zawiera wiele ciekawostek, pomysłów, które, jeśli traktowane z przymrużeniem oka, mogą wpłynąć na poprawę naszego nastroju. Jeśli jeszcze nie wiesz, czy jesteś szczęśliwy, możesz sprawdzić swój poziom zadowolenia, wypełniając znajdujący się poradniku „Kwestionariusz szczęścia" złożony z sześciu zadań. Dzięki niemu łatwiej Ci będzie podjąć działania mające zmienić coś w twoim nastawieniu do świata. Ile w tym prawdy, każdy musi przekonać się sam i odnaleźć wśród setek porad coś dla siebie. Zapamiętajcie jedno: żeby się uśmiechnąć trzeba uruchomić16 mięśni, żeby zmarszczyć czoło - aż 28!
Joanna Gauden
(joanna.gauden@dlastudenta.pl)