Beast Boy - recenzja komiksu
2021-09-19 21:13:01Czas na kolejne przygody nastoletnich superbohaterów! Nowy tom „Młodych Tytanów” skupia się na Beast Boyu, który stawia czoła szkolnemu łańcuchowi pokarmowemu oraz mutacjom genetycznym zachodzącym w jego własnym ciele. Zobaczcie, czy warto sięgnąć po najnowszy komiks z uniwersum DC autorstwa Kami Garcii oraz Gabriela Picolo.
O czym jest komiks?
Liceum prawie dobiegło końca, a Garfield Logan wciąż nie zrealizował żadnego punktu ze swojej listy celów do osiągnięcia w ostatniej klasie. Nie pragnie niczego tak bardzo, jak przyjęcie do paczki najbardziej lubianych dzieciaków. Przy okazji boryka się także z problemami dotyczącymi swojego wyglądu. Oba jego zmartwienia zostają rozwiązane, kiedy odstawia suplementy, które powinien brać, a jego ciało ulega nagłej mutacji. Wkrótce jednak zaczyna ona wymykać się spod kontroli…
Ilustracje
Pierwszym, co wpada w oko po wzięciu do ręki „Beast Boya”, są wspaniałe ilustracje Gabriela Picolo, które wzbudzają nasze zainteresowanie komiksem już po spojrzeniu na okładkę. Jego styl zdecydowanie wyróżnia się na tle innych komiksów i dostarcza wysokich wrażeń artystycznych.
Warto też zwrócić uwagę na operację kolorami. W przeciwieństwie do poprzedniego komiksu z serii „Młodzi Tytani”, w „Beast Boyu” ilustracje są w pełni kolorowe. Mimo tego, na panelach dominuje sztandarowy kolor Garfielda, czyli zielony. Szczególnie widać to w przypadku tła, które zostało stworzone przy użyciu mniej intensywnych barw, niż postacie. Taki kontrast sprawia, że sylwetki bohaterów lepiej się wyróżniają i bardziej przykuwają nasz wzrok.
Nawet superbohaterowie miewają problemy
„Beast Boy” nie skupia się na superbohaterskim aspekcie życia Garfielda, ale bardziej na problemach związanych z byciem nastolatkiem. Nie oznacza to, że zabraknie scen akcji czy używania supermocy, jednak to nie do nich przyłożono największą wagę w tym komiksie.
Garfield, tak jak wiele zwyczajnych ludzi, boryka się z różnymi problemami i kompleksami. W jego przypadku na pierwszy plan wychodzi jego obsesja na punkcie wyglądu, a szczególnie budowy ciała. Uważa, że w porównaniu do pozostałych rówieśników jest dość niski i wątły, przez co nie wygląda na swój wiek. Taki stan rzeczy bardzo go denerwuje i chłopak robi wszystko, żeby go zmienić. Zmienia dietę, trenuje, a nawet odstawia bardzo ważne suplementy, które powinien brać – zrobi wszystko, żeby przegnać własne kompleksy i osiągnąć wymarzony cel. Pokazuje to, że nawet superbohaterowie nie są idealni i mają inne problemy poza ratowaniem świata, dzięki czemu lepiej możemy ich zrozumieć.
Szkolna hierarchia
Podczas czytania komiksu warto także zwrócić uwagę na sposób przedstawienia przez autorów hierarchii liceum, do którego uczęszcza Gar. Mimo że występuje tam tradycyjny podział na kliki, to jednak granice między nimi są bardziej płynne, niż w większości utworów, które poruszają tematy nastoletniego życia. Wyraźnie widać, że w szkole Garfielda można wyróżnić konkretne grupki, ale nie przeszkadza to ich członkom w posiadaniu dobrych kontaktów z dzieciakami z innych klik, nawet tych popularnych.
Dobrze widać to w przypadku najlepszego kumpla naszego głównego bohatera, czyli Tanka. Chłopak wydaje się szanowany przez paczkę najbardziej lubianych licealistów. Taka dynamika relacji pomiędzy bohaterami wydaje się bardziej odpowiadać rzeczywistości licealnej. Zawsze będą istnieć pewne podziały, ale grunt to dogadywać się z innymi. Ukazanie takiego punktu widzenia sprawiło, że łatwiej nam utożsamić się ze szkołą, do której uczęszcza Gar i jego przyjaciele.
Ocena końcowa
„Beast Boy” to pozycja warta polecenia zarówno dla fanów Młodych Tytanów, jak i osób, które pierwszy raz stykają się z tą grupką młodocianych superbohaterów. Komiks można śmiało przeczytać bez ówczesnego zapoznania się z poprzednią częścią cyklu. Historie Raven i Gara nie pokrywają się w żadnym momencie, więc jeśli najpierw chcielibyście przeczytać „Beast Boya”, a dopiero później „Raven”, to nic nie stracicie! Stanowi on także szczególną gratkę dla osób o wysokiej wrażliwości artystycznej, ponieważ ilustracje są genialne i trudno oderwać od nich wzrok. Mamy nadzieję, że to nie koniec współpracy Kami Garcii i Gabriela Picolo nad serią „Młodzi Tytani”, ponieważ chcemy poznać dalsze przygody zarówno Raven i Gara, jak i pozostałych bohaterów!
Ocena: 8/10
Izabela Szymańska
fot. materiały prasowe