Kolejne oblicze miłości
2007-08-28 13:29:18Rozmarzyć się w leżaku na plaży czy na balkonie naszego M nie robi różnicy, gdy tylko mamy w ręku ciekawą lekturę. I taka jest z całą pewnością najnowsza powieść Abigail Thomas „Życie na trzy psy”.
Opowieść z pozoru banalna. Tematyka miłości nie raz odkrywana już w literaturze może mieć jednak intrygujące oblicze. Abighal Thomas przedstawia historię uczucia czystego, silnego, pełnego. Czytając można odnieść wrażenie, że odkrywa się coś zupełnie nowego i uwierzyć, że prosta miłość to największa miłość. Ale po kolei…
„Życie na trzy psy” to historia małżeństwa, którego spokój pewnego dnia zostaje zmącony przez straszliwy wypadek. Mąż - Rich, zaczyna cierpieć na paranoje, które z czasem przeradzają się w trwałą niezdolność do samodzielnego życia. Jest przy nim żona, Abby, której z zaistniałą sytuacją jest coraz ciężej, zaczyna zadawać sobie pytanie o sens istnienia, siłę miłości i kres wytrzymałości drugiego człowieka. Rozmyśla nad tym, jak daleko jedna osoba potrafi poświęcić swoje życie dla drugiej. Poważne uszkodzenie mózgu Richa powoduje, że Abby zostaje sama i właśnie ta samotność sprawia, że zaczyna poznawać i rozumieć samą siebie.
Książka jest wyjątkowa, gdyż nie porusza w obliczu tak strasznej tragedii kwestii cierpienia, łez, niesprawiedliwości losu, wręcz przeciwnie. I mimo, że bohaterka często wspomina chwile z ukochanym sprzed wypadku, to nigdy nie zadaje sobie pytania: dlaczego?. Dodatkowo Abby wspierają trzy psy, które mieszkają z nią blisko zakładu opieki, do którego oddaje męża, gdy jego paranoje stają się już niebezpieczne. Bliskość, wsparcie i oddanie żony widać jednak cały czas. Jest duchem przy mężu nawet wtedy, gdy już razem nie mogą ze sobą żyć.
Niezwykłość lektury polega na tym, iż jest oparta na wspomnieniach autorki, która sama doświadczyła podobnej tragedii. W poważnym wieku spotkała miłość swojego życia i niestety los sprawił, że mężczyzna jej marzeń został skazany na cierpienie. Ukazane zburzone życie bohaterki: radość i szczęście zmącone tragedią, to tak naprawdę relacja samej autorki.
Prosta, nieskomplikowana fabuła, czysty język, surowa narracja przybliżają nam świat bohaterki i jej problemy, przez co staje się ona dla nas bardzo bliska. Spokój i płynność opowieści sprawiają, że silnie oddziałuje na czytelnika i przy tym skłania go do refleksji, do oderwania się od tekstu i zastanowienia na esencją życia.
Być może wakacje to najlepszy moment, by przyjrzeć się naszej codzienności. Możemy podobnie jak Abigail Thomas, odnaleźć w rutynie coś więcej, niż zwykłe, monotonne czynności. Bo może to, co robimy na co dzień jest właśnie naszym sensem życia, tylko brakuje nam czasu, aby w codziennym biegu to zrozumieć.
Książka uczy pokory i pokazuje, jak nie tracić pogody ducha nawet w ciężkich chwilach, bo przecież życie to nie tylko te dobre momenty… Polecam!
Agnieszka Kropelnicka