Recenzje - Literatura

Irlandia sentymentalnie

2007-07-05 10:01:57

 Wpatrzona w strugi deszczu spływające z nieba odkładam drżącą ręką „Dziennik irlandzki” Heinricha Bõlla. Po mojej twarzy błąka się tajemniczy uśmiech rozmarzenia. Nie ma mnie tu i teraz. Za sprawą książki chłonę zapach Irlandii - surowy, wilgotny, sycący.

„Dziennik irlandzki” nie jest typowym pamiętnikiem z podróży. Sam autor ostrzega, by nie traktować go zbyt dosłownie. Nie sposób jest jednak w trakcie lektury nie poczuć tego kraju w taki sposób, w jaki odbierał go sam Bõll.

Osiemnaście miniaturowych opowiadań składających się na tę książkę to delikatne, niczym pociągnięcie pędzla artysty malarza, obrazki z Irlandii. Nie jest to jednak kraj, który znamy z obecnych w prasie wypowiedzi Polaków – dorobkiewiczów, zachwyconych tym dzikim, wietrznym Eldorado. Irlandia naszkicowana przez Bõlla to kraj tkwiący w powojennym chaosie i biedzie, miejsce, od którego raczej się ucieka niż wraca. Jednak przez lata jedno pozostało niezmienne – życzliwość mieszkańców klifów i chęć niesienia bezinteresownej pomocy.

Nic dziwnego, że autor szuka ukojenia i ciszy właśnie w tych niedostępnych rejonach, na wyspie Achill. Wraz z żoną i dziećmi wyrusza w podróż do innego kraju, a sądząc po doznaniach – do innego wymiaru. Jadą oni do miejsca, gdzie czas jest rzeczą względną, bowiem „Kiedy Pan Bóg stworzył czas, stworzył go dosyć dla wszystkich”. W Irlandii rytm dnia wyznaczają bowiem: pozycja słońca i posiłki, a minuty odmierzane są ilością wypalonych papierosów i wypitych szklaneczek whisky.

W „Dzienniku irlandzkim” zachwycają przede wszystkim opisy przyrody. Przed oczami przesuwają się nam zielone drzewa i łąki, chmury kłębiące się nad torfowiskiem i promienie słońca ogrzewające wyspę oraz szumiące wody Shannonu.

Historie, jakimi dzieli się z nami autor, pełne są ludzi, ponieważ to emocjami i uczuciami, a nie wydarzeniami zajmuje się Bõll. Z niezwykłą lekkością rysuje portrety mieszkańców wyspy z ich przywarami i dziwactwami. Nie umieszcza ich w konkretnych miejscach i czasie, po prostu zauważa z pełną świadomością ich istnienie. Niezależnie czy byli aniołami (jak zakonnica w opowiadaniu „Martwy Indianin na Duke Street) czy prawdziwymi ludźmi (jak przemoknięty wędrowiec w „Rozmyślaniach o irlandzkim deszczu”) rejestruje ich obecność, uważa za wartych opisania.

Bõll chłonie Irlandię całym sercem i duszą, widać to zwłaszcza w opisie tak codziennego (a jednocześnie tak niezwykłego) zjawiska jak deszcz. Zabiera czytelnika we wspaniałą, sentymentalną podróż po Wyspie Świętych i przedstawia jej mieszkańców. W z pozoru lekkiej formie zawarł głęboką treść. A my, przypadkowi turyści zaczynamy podzielać miłość autora do Irlandii, do kraju klifów, torfowisk i ludzkiej życzliwości.


Justyna Gul
justyna.gul@dlastudenta.pl



Recenzja sporządzona dzięki uprzejmości Wydawnictwa ZNAK


 

 

Słowa kluczowe: recenzje, książka, ksiazka, Bõll, "dziennik irlandzki", Boll, Irlandia, literatura, recenzja
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Miły dom nad jeziorem
Miły dom nad jeziorem - recenzja komiksu

Oceniamy pierwszy tom apokaliptycznego horroru.

Sierociniec janczarÃłw
Sierociniec janczarów - recenzja książki

Nowy kryminał Piotra Gajdzińskiego.

Batman
Batman: Wyjątkowo mroczna noc - recenzja

Nowe przygody Mrocznego Rycerza.

Polecamy
Hikikomori. Historie o uciekaniu w samotność
Hikikomori - recenzja książki

Pola Rise podjęła się wykonania niezwykłego projektu. Czy warto po niego sięgnąć?

Batman
Batman: Wyjątkowo mroczna noc - recenzja

Nowe przygody Mrocznego Rycerza.

Ostatnio dodane
Miły dom nad jeziorem
Miły dom nad jeziorem - recenzja komiksu

Oceniamy pierwszy tom apokaliptycznego horroru.

Sierociniec janczarÃłw
Sierociniec janczarów - recenzja książki

Nowy kryminał Piotra Gajdzińskiego.

Popularne
Hanna Lemańska nie żyje
Hanna Lemańska nie żyje

W niedzielę 31 sierpnia 2008 roku zmarła Hanna Lemańska-Węgrzecka autorka "Chichotu losu", "Aneczki" oraz "Jak będąc kobietą w dowolnym wieku zepsuć życie sobie i innym. Poradnika dla początkujących".

Fenomen Christiana Greya
Fenomen Christiana Greya

"50 twarzy Greya" to bestseller ostatnich miesięcy. Na czym polega fenomen książki i dlaczego kobiety niemalże każdego kontynentu zachwycają się Panem Greyem?

Brak zdjęcia
Ch. Bukowski - Najpiękniejsza dziewczyna w mieście

Można zakończyć robienie laski na kilka różnych sposobów. Można na przykład połykać i nie połykać. Charles Bukowski, natomiast robi czytelnikowi laskę, a następnie pluje mu jego własną spermą w twarz. A ten się jeszcze z tego cieszy.