Allen i jego twarze
2006-05-24 00:00:00W dzieciństwie trenował boks i wdawał się bójki; teraz uprawia tenis, ogląda Knicksów i pasjonuje się baseballem. Pewny siebie podrywacz, trzykrotnie żonaty, bohater największego seksskandalu pierwszej połowy lat 90. Zdobywca kilku Oskarów, odtwórca kilkudziesięciu ról filmowych, m.in. Bonda. Kto? Nie, nie Sean Connery czy Pierce Brosnan. Woody Allen.
Co prawda nie zagrał Jamesa, tylko Jimmiego Bonda (siostrzeńca Jamesa), ale fakt pozostaje faktem: Allen wystąpił w hollywódzkiej szmirze i to - uwaga - jako czarny charakter! Jak to możliwe?
Hiszpan Pep Aixala, autor biografii Allena, pomaga w znalezieniu odpowiedzi. Z tej napisanej trochę na klęczkach książki wyłania się kilka twarzy Allena. Ta najbardziej znana jest twarzą zakompleksionego żydowskiego intelektualisty z Nowego Jorku, który nie daje sobie rady z kobietami i sobą samym (ciągłe wizyty u psychoanalityka). To Allen publiczny, wymyślony przez scenarzystę-reżysera-aktora-Woodyego Allena. Ta twarz to jego wizytówka, znak rozpoznawczy, narzędzie pracy. Ją wszyscy znamy. Ile w niej prawdy?
Zza grubych okularów podkreślających maskę filozofa-prześmiewcy wyłania się bowiem twarz inna, mniej jednoznaczna, pełna sprzeczności. Tego Allena trudniej rozgryźć. No bo jak to: z jednej strony hipochondryczny klarnecista jazzowy zakochany w Czechowie i Bergmanie, z drugiej - okrutny i złośliwy władca planu filmowego, arogancki pracoholik, sądzący się z kim popadnie. Bywalec oper i stadionów. Wielbiciel Kierkegaarda i tandetnych musicali. Wielki reżyser wywalony ze studiów za... oblanie egzaminu z produkcji filmowej. Paradoksy można mnożyć. Nieśmiały 165-centymetrowy brzydal, który miał trzy żony (obecna to Soon-Yi, młodsza o 35 lat przybrana córka Mii Farrow - zresztą jego poprzedniej żony). Czy ci, którzy wierzą w Allena-nieśmiałego nieudacznika, wiedzą, że po raz pierwszy ożenił się, gdy miał 21 lat? I to z siedemnastolatką!
Jeśli przyjrzymy się Allenowi dokładniej, zobaczymy, że za maską niepewnego siebie intelektualisty-pesymisty kryje się twarz człowieka, który wie, czego chce. Chce nie zwariować, a żeby nie zwariować, trzeba coś robić. Allen lubi robić filmy, więc kręci jeden ze drugim. Dla siebie, nie dla widzów. Sukces kasowy nie jest dla mnie żadnym kryterium w ocenie filmu, przyznaje reżyser, i to czasem widać. Ale co z tego? Filmy Allena to bardziej jego sprawa, nie publiczności. Więc latem siada do maszyny i pisze kolejny scenariusz. Sfilmuje go jesienią i siądzie do nowego.
Allena trudno zrozumieć, ale jeśli idzie o robienie filmów wszystko u niego gra.
Tytuł: „Woody Allen - Biografia i Filmografia"
Autor: Pep Aixala
Wydawca: MUZA SA, 2006
Łukasz Koterba
(lukasz.koterba@dlastudenta.pl)