Po prostu pozwolili mówić
2008-06-17 09:17:29Juliette Morillot i Dorian Malovic pokazują, jakim piekłem jest życie w komunistycznym raju. „Uchodźcy z Korei Północnej. Relacje świadków” to zapis rozmów z tymi, którym udało się uciec przed pełnymi miłości oczami Kim Dzong Ila.
W Korei Północnej oficjalnie nie ma prostytucji. Podobnie jak oficjalnie nie ma głodu, narkotyków i nierówności społecznych. Nie ma tam jednak przede wszystkim jednej rzeczy – perspektywy, by normalnie żyć.
Autorzy ksiązki, francuscy dziennikarze odnajdywali swoich rozmówców w Chinach, Japonii, Mandżurii, Korei Południowej. A wszystko po to, aby odrzeć z tajemnicy jeden z najbardziej zbrodniczych reżimów we współczesnym świecie.
Opisują ludzi, których jedynym posiłkiem jest kurz wymieszany z błotem. Pokazują obgryzione z kory drzewa. Zabierają nas nad rzekę Tuman, którą co noc dziesiątki ludzi stara się z narażeniem życia przedostać do lepszego życia. Rozmawiają z dziewczynami, dla których jedyna szansą przeżycia jest prostytucja (oczywiście, w Pustelniczym Królestwie oficjalnie nieistniejąca).
Dziennikarze usuwają się na bok. Pozwalają mówić uciekinierom z Korei Północnej, wyrzucić z siebie wstrząsające historie. Ludzkie świadectwa składają się na obraz kraju od lat toczonego przez raka korupcji, przemocy i wszechobecnego strachu.
Morillot i Malovic zadają pytania prostym ludziom, przedstawicielom klasy średniej, prominentom. Nie rzucają oskarżeń, nie diabolizują Phenianu, nie kreują się na obrońców demokratycznych wartości. Po prostu pozwalają mówić. I prawda, niestety, bywa bardziej przerażająca niż fikcja.
Marcin Szewczyk
(marcin.szewczyk@dlastudenta.pl )
Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa WAB