Zło jest zawsze takie samo
2010-10-15 14:40:29„Zło jest zawsze takie samo. To ludzie, chcąc się usprawiedliwić, mówią: zło ma wiele twarzy, nic nie możemy zrobić. A zło ma zawsze konkretną twarz. I trzeba z nim walczyć. (…) Sami go nie pokonamy…Nikt nie zdoła tego zrobić. Pozostaje wybór: jeśli jesteś po stronie zła, to jesteś wolny i możesz wszystko, jesteś nadczłowiekiem. A jeśli nie, to zaciśnij zęby i walcz do końca. (…) My jesteśmy potrzebni, żeby to [nieuchronne] zwycięstwo zła, było okupione wysoką ceną.”
To stwierdzenie głównego bohatera mistrzowskiego kryminału Antona Czyża "Boska trucizna" wydaje się być jego rozliczeniem ze sprawy, którą, jak sądzi, właśnie udało mu się zamknąć. Nie było to jednak zwykłe śledztwo. Gdyby nie to, że Wanzarow za wszelką cenę chciał dążyć do prawdy, wszystko mogłoby wyglądać inaczej…
Wszystko dzieje się na początku XX wieku w Petersburgu. Lada dzień w Rosji wybuchnie rewolucja, czuć ją już na każdym kroku. To właśnie staje się tłem dla przedziwnych wydarzeń, w których uczestniczy radca kolegialny Wanzarow. Wszystko rozpoczyna się z momentem znalezienia w zaspie zwłok nienoszących żadnych oznak zabójstwa. Śledztwo ma skończyć się bardzo szybko, przecież to rutynowa zbrodnia, a przestępca wydaje się być na wyciągnięcie ręki.
Jednak nic z tego. Ta z pozoru błaha sprawa zaczyna wikłać się na wiele sposobów, a za każdym razem, gdy śledczy są pewni, że to już koniec, okazuje się, że wszystko zagmatwało się jeszcze bardziej. Pojawiają się kolejne ofiary, sam Wanzarow jest zastraszany, agenci okazują się zdrajcami…
Jedynym elementem, który łączy te wszystkie sprawy, jest tajemnicza soma. Czy to możliwe, że profesorowi chemii udało się odkryć napój, który czyni z człowieka bóstwo? Czy „Faust” może kryć w sobie przepis na legendarną somę? I wreszcie: czy to odkrycie pozwoli zmienić bieg historii i „uwolnić” uciemiężonych?
Anton Czyż, Boska Trucizna
Agnieszka Nowak
(agnieszka.nowak@dlastudenta.pl)