Przygoda w kinie według Justyny Żelasko [RECENZJA]
2015-09-15 09:06:25Pouczająca, ciekawa i rozwijająca. Taka właśnie jest "Przygoda w pociągu" Justyny Żelasko. Książka nie jest zbieraniną luźnych anegdotek, lecz bardzo sprawnie napisanym kompendium wiedzy o "szkole polskiej" nie tylko dla miłośników kina, ale też studentów filmoznawstwa. Jeżeli chcecie odbyć fascynującą podróż do kina lat 50 i 60 to zapnijcie pasy i bierzcie się do czytania!
Nowa książka doktorantki w zakładzie filmu i Kultury Wizualnej Instytutu Kultury Polskiej na Uniwersytecie Warszawskim będzie niezwykle ciekawą propozycją dla wszystkich tych, którym Cybulski nie kojarzy się jedynie z filmu Wajdy "Popiół i Diament". Autorka poddaje wnikliwej analizie wszystkie najbardziej znane filmy należące do szkoły polskiej i przybliża czytelnikom wszelkie przejawy i początki modernizmu na świecie.
Nie tylko lektura akademicka
Jest to przede wszystkim praca spójna i uzupełniona o różnego rodzaju przypisy. Znajdziemy anegdotki, odwołania do innych dzieł lub bardzo skrupulatnie opisane konteksty. Książka będzie nie tylko jest ciekawa, ale też pouczająca. Z pewnością obok "Historii Kina" Lubelskiego znajomość "Przygody w pociągu" może posłużyć jako źródło argumentów w zaciekłych debatach dotyczących filmów. Dzięki kadrom filmowym, których znaczną ilość znajdziemy w książce każdy czytelnik bez odrywania się od lektury może przeanalizować opisane zabiegi kompozycyjne jak i również wszelkie zjawiska opisywane przez autorkę.
Dostrzec to, co niewidoczne
Ogromną zaletą książki jest uporządkowanie. Na końcu książki mamy aneks w którym podane są wszelkie niezbędne informacje dotyczące filmów jak i artykuły. Publikacja rozpoczyna się od wprowadzenia, podczas którego dowiadujemy się o początkach kina modernistycznego i wszystkich elementach, które miały wpływ na takie ukształtowanie obrazów lat 50 i 60. Czytając przenosimy się w ówczesne realia i zaczynamy dostrzegać w filmach elementy na pozór niezauważalne. Nagle każdy gest zyskuje podwójne znaczenia a sceny, w których na pozór nic się nie dzieje zostają napełnione sensem.
Has, Konwicki i Kutz
Współczesne kino zapomina o trzech najwybitniejszych reprezentantach szkoły polskiej. Ale czy słusznie? Oscarowa "Ida" słusznie przypomina nam o wszystkich produkcjach bez których nie mielibyśmy szans na jedną z najważniejszych nagród w świecie filmu. "Przygoda w pociągu" przypomina nam właśnie o wszystkich dziełach, które sprawiły, że kinematografia ma się aż tak dobrze, a reżyserowie z Polski znani są na całym świecie. Czy jesteście gotowi na przygodę?
Lidia Zawistowska