Miłosny trójkąt
2011-04-18 08:43:11Życie pisze czasami najbardziej nieprawdopodobne scenariusze, splatając ze sobą losy ludzi, którzy w innych okolicznościach wcale by się nie poznali, nie pokochali, nie znienawidzili. Te uliczki, jakimi prowadzi nas przeznaczenie bardzo często są kręte, niekiedy na rozstaju dróg musimy podejmować kluczowe dla naszej przyszłości decyzje, czasami też splot wydarzeń sprowadza nas na boczny tor. O ile nie jest to ślepa uliczka, mamy jakiś wybór, jakąś alternatywę, nie zawsze jednak będzie to postępowanie słuszne, etyczne czy zgodne z naszymi przekonaniami i sumieniem.
Anna Jaskólska, bohaterka znakomitej powieści obyczajowej „Boczna uliczka” autorstwa Ewy Gudrymowicz – Schiller znalazła się właśnie w takim punkcie, w którym jakakolwiek decyzja pociągnie za sobą konsekwencje w postaci bólu, straty i rozczarowania. Ona, z jej dobrotliwą naturą, sztywnym „kręgosłupem moralnym” i zasadami, nigdy nie sadziła, że życie szykuje dla niej tak zaskakujące przeszkody i niemiłe niespodzianki.
Wychodząc przed laty za mąż za Roberta, utracjusza i lekkoducha liczyła na to, że jej miłość go odmieni. Doskonale wiedziała, że jest nieodpowiedzialny, nie pracuje, a jednak wierzyła, że ona i dziecko będą ważniejsi niż wódka i koledzy. Tak się jednak nie stało i teraz sama wychowuje syna Jarka , próbując związać koniec z końcem, zapewnić im godny byt ze skromnej pensji bibliotekarki. Rozczarowana mężczyznami i małżeństwem nigdy nie spodziewała się, że dobrowolnie uwikła się w skomplikowaną relacje, w której z góry wskazana jest na porażkę.
Gdyby ktoś przed miesiącem spytał Konrada Olszewskiego, czy jest gotów zdradzić żonę, byłby narażony na solidny cios bądź wykluczenie z kręgu znajomych. Jednak romans Jolki ze starszym malarzem obudził w nim prawdziwego samca, a niedowierzenie, poczucie niesprawiedliwości, niezrozumienia, popchnęły do na ścieżkę zemsty. Z pewnością nie zrobił tego specjalnie, gdzieś jednak w podświadomości pojawił się impuls kierujący Konrada w stronę innej kobiety. Tej, która była najbliżej, przyjaźniąc się z nimi od lat, bywając w ich domu i aktywnie uczestnicząc w życiu rodzinnym.
Żona, córki Konrada, syn Anny, rozbite małżeństwo i wszystkie dalsze konsekwencje niewłaściwego uczucia stały się mało ważne w obliczu ich miłości. U swojego boku odnaleźli to, czego najbardziej im brakowało – czułość i zrozumienie. Anna przekonała się, że do wszystkiego można się przyzwyczaić, nawet do wyrzutów sumienia. Mamiona przez Konrada obietnicami wspólnej przyszłości wolała nie pamiętać o krzywdzie, jaką wyrządza koleżance oraz tak naprawdę sobie, skazując się dobrowolnie na bycie „tą trzecią”.
Ewa Gudrymowicz – Schiller daleka jest od osądzania swoich bohaterów, za to wiernie oddaje emocje im towarzyszące – zarówno nadzieje jak i zwątpienie, miłość i obawę, świadomość błędnego postępowania i rozgrzeszenie. Stawia przed Anną różne alternatywy, przedstawiając jej choćby przystojnego (również żonatego) Mariana Arenta, brata Konrada – Artura czy cierpliwie na nią czekającego Stefana Zadrożnego. Anna dokonała wyboru zgodnego ze swoim sercem, choć moralnie wątpliwego. O związku z Konradem mówi, że „najważniejsze było, iż ktoś patrzył na nią i odżywała pod tym wzrokiem, że czyjeś ramiona, choć na krótko, udzielały jej schronienia”. Tym kimś był jednak ktoś, kto prosto z jej ramion wpadał w ramiona innej...
„Boczna uliczka” to pasjonujące studium relacji pomiędzy ludźmi uwikłanymi w klasyczny trójkąt, którego podstawy są kruche niczym porcelana. Autorka odzwierciedla myśli i stany swoich bohaterów z dużą dozą obiektywizmu – nie ma tu sądów czy potępiania, jest za to refleksja, iż nigdy nie możemy być pewni swojego zachowania w określonych sytuacjach. Na tle tego skomplikowanego związku toczy się zwyczajne życie, pełne dobrych problemów, kłopotów z dorastającym synem, tajemnic z przeszłości i śmierci – widocznego symptomu przemijania i kruchości jednostki ludzkiej. Takie podejście do tematu Gudrymowicz - Schiller oraz jej dar głębokiej analizy charakterologicznej sprawia, że czujemy się częścią rzeczywistości opisywanej przez autorkę. Powieść szczególnie powinni przeczytać „kobiety po przejściach i mężczyźni z przeszłością”, ale to wszyscy jesteśmy jej adresatami. Nie wiadomo bowiem gdzie rzuci nas los i… czy nie będzie to właśnie boczna uliczka.
Ewa Gudrymowicz – Schiller, "Boczna uliczka", Wydawnictwo Papierowy Motyl, Premiera 2010
Justyna Gul
(justyna.gul@dlastudenta.pl)