T.Torańska: ”Jestem absolutnie wolnym człowiekiem”
2009-04-09 11:11:10Kiedy rozmawiam, czy przepisuje wywiad to nie pochylam się nad osobą, nad jej losem nie często zmuszającym do łez. Nie zachowuje się jak ktoś, kto przyszedł porozmawiać i współczuć. W rozmowach z ludźmi, kiedy pracuje jako dziennikarz chce przekazać fakty i prawdę. Każda osoba bardzo mnie ciekawi. Do pewnego stopnia „żyje nią" - podkreśliła Teresa Torańska.
Kobieta, dziennikarka, mistrzyni sztuki wywiadu gościła w krakowskim klubie pod Jaszczurami. W przeszłości grymaśna uczennica chodząca własnymi drogami, nieustępliwa studentka, obecnie dziennikarka doskonale prowadząca swoje wywiady z elitami polskiej kultury i polityki. Co dziwne, przestraszona i wstydliwa przedstawicielka świata mediów. Jak sama wspomniała - Byłam okropnie wstydliwą małą zapyziałą dziewczynka, którą matka przestrzegała, że może nic z niej nie wyrosnąć.
Podczas spotkania w krakowskim klubie przez multimedialny łącznik o Teresie Torańskiej jej uczeń, Paweł Smoleński, powiedział - Teresa była najbardziej krwawym nauczycielem reportażu, jakiego znałem - Na co mistrzyni wywiadu musiała niezręcznie przytaknąć wywołując gromki śmiech.
Po luźnym wstępie nadszedł czas na rozmowy o pokoleniach, w których przemianie Torańska dostrzega ogromny dysonans - moje pokolenie musi się uczyć nowego myślenia. Cieszę się, że wy, młodzi musicie wybierać. W tym sensie macie trudniej, bo dawniej wszystko było czarno - białe, a obecnie jest ogromna szarość. Kiedy w moich latach studenckich chciałabym się zapisać do partii pozostawała tylko jedna możliwość, teraz jest ich masa i to daje ogromny wybór. Wolność wyboru jest pięknym darem, ale i ciężarem dla młodego pokolenia.
Jej cykl wywiadów z tak znanymi postaciami peerelowskiego życia politycznego, jak Edward Ochab, Roman Werfel, Leon Chajn, Jakub Berman czy Julia Minc są kopalnią wiedzy o ówczesnej epoce, mechanizmach partyjnej władzy, wpływie Kremla na to, co działo się w Warszawie. - „Oni" dali mi bezcenną rzecz. Dzięki nim jestem absolutnie wolnym człowiekiem. Swoją postawą, swoim zniewoleniem „Oni" uświadomili mi, że nie wolno ulec jakiejkolwiek ideologii - wyznała Torańska.
Dzieło „Oni" najlepiej charakteryzują trzy słowa: bezczelność, prostota oraz niedopowiedzenie. Bezczelny był zamysł przeprowadzenia w stanie wojennym cyklu wywiadów z działaczami partyjnymi przez młodą dziennikarkę - opozycjonistkę, w dodatku pozbawioną prawa do wykonywania zawodu. Proste, wręcz naiwne są pytania, za pomocą, których Torańska wydobywa z Onych rzeczy najtrudniejsze i najbardziej bolesne. Niedopowiedzenie natomiast przesądza o oryginalności książki.
Teresa Torańska uwielbia wkładać kij w mrowisko. Udowodniła to nie tylko książką "Oni", ale także szeregiem innych świetnych wywiadów, przeprowadzonych na przykład z Jerzym Urbanem lub z Wojciechem Jaruzelskim. Krańcowo różne opinie na temat swojej pracy podczas spotkania promocyjnego kwitowała anegdotą lub drobną złośliwością.
Oprócz wywołującej różne emocje książki „Oni" Torańska przedstawiła swoje najnowsze dzieło: „Jesteśmy". W tej książce przedstawieni zostają, po czterdziestu latach, marcowi emigranci, inni od wszystkich pozostałych, wygnani, pozbawieni ojczyzny i polskiego obywatelstwa. Gdzie są teraz? Jaki ślad tamtych wydarzeń noszą w pamięci? Książka zawiera m.in. kilkadziesiąt rozmów autorki z osobami, które wyjechały, noty o emigrantach, ich fotografie i kalendarium marcowych wydarzeń 1968 roku.
Grzegorz Michalski
(grzegorz.michalski@dlastudenta.pl)