Don`t ask, don`t tell...
2011-09-08 10:50:52„Emil, moja pojebana ciotka, mój piękny kłamca, moja bezcenna dziwka. Mój zdradliwy kochanek. Emil jest tylko mój” – co takiego musiało się stać, żeby te słowa pełne bólu i goryczy, ale także miłość zostały wypowiedziane? I co najważniejsze – przez kogo? Czy ich autorem jest piękna junior konsultant Daria Mazur, przysadzista Karolinka, Agnieszka, czy może … Kuba, zamknięty w sobie, niepozorny student anglistyki?
Magdalena Zych w swej debiutanckiej powieści „Siedem szklanek” porusza temat, który przez całe wieki był traktowany jako tabu, a nawet obecnie wywołuje sporo kontrowersji i niechęć do mówienia o nim publicznie. Książkę zaliczyć można do współczesnej literatury homoerotycznej, a biseksualizm, transseksualizm i transwestycja zostały tu ukazane nie tyle pod kątem społecznego ostracyzmu i zaściankowości XXI wieku, ale emocji, lęków i obaw osób o różnej orientacji seksualnej.
„Fajna impreza, tak offowa” jest miejscem, gdzie Kuba Lasocki poznał swoją miłość i swoje przekleństwo, swój narkotyk i swoje powietrze, klatkę i życiową przestrzeń – biseksualnego transwestytę Emila. Ten ekscentryczny malarz, pracownik agencji reklamowej o światowych nawykach i niezwykle drogim guście wydaje się być kompletnie oderwany od rzeczywistości, wręcz surrealistyczny. Ale w tej „ciotce” paradującej w pończochach i „nieprzyzwoicie krótkiej sukience”, mieniającej partnerów i partnerki jak rękawiczki, tkwi wrażliwy, pragnący stałego związku i dzieci mężczyzna.
„To właśnie taka kobieta (…) Taka, która mogłaby człowiekowi zapełnić życie, taka, z którą człowiek nie musiałby już nigdy żałować ani jednej minuty bezlitośnie stłamszonej gnuśnością i nudą” – myśli o zjawiskowej i seksownej istocie Kuba. Kiedy ta piękność, na twarzy której wymalowana jest inteligencja i „coś, co bywa określane jako charakterek” okazuje się być mężczyzną, Kuba wpada w sidła uzależnienia i już nie wyobraża sobie codzienności bez Emila. I choć irytują go zbyt krótkie spódnice kochanka, jego frywolność i beztroska oraz liczne romanse, to wcale nie chce się wyzwolić z nałogu.
„On mi coś zrobił! (…) On mi chyba coś zabrał, a może mi coś dał, sam już nie wiem” – mówi Kuba roztrząsając naturę swojego związku i dodaje „Ale ja już wiem, już wreszcie rozumiem, że kompletnie bez sensu zmarnowałem tyle czasu, zastanawiając się co by było, gdyby Emil był … A przecież on wcale, ale to wcale nie musi być kobietą”. W kontaktach z Emilem chłopak znajduje sens życia, alternatywę dla zapadania się w sobie, co dotąd było jego sposobem na rzeczywistość.
Obserwując zacieśniające się relację pomiędzy Kubą i „wypindrzonym pedałkiem” poznajemy również inne osoby obecne w życiu Emila, połączone z nim w dziwny sposób i naruszające status quo Kubusia (jak nazywa go pieszczotliwie kochanek). Lasockiemu przyjdzie zmierzyć się z zazdrością, ogromem emocji, jakie budzi w nim mężczyzna jego życia oraz własną seksualnością. Wraz z autorką przepływamy obok wydarzeń, nie oceniamy, nie zabieramy głosu, raczej jesteśmy biernymi obserwatorami i przedzieramy się przez myśli i doznania bohaterów, porzucając przy tym schematyczne myślenie i ograniczenia narzucone przez normy społeczne.
„Siedem szklanek” wynosi na piedestał seksualność oraz stawia sobie za cel walkę z linearnym podejściem do świata. Emil ma w książce Magdaleny Zych wiele twarzy i nie sposób powiedzieć, która jest prawdziwa. Kuba jest przekonany, że ta osoba, którą spotkał po latach nie jest prawdziwym Emilem. „To jest jakaś miss taktu i poprawności politycznej, matka dzieciom. Matryca odpowiedzialności i skuteczności. Mała stabilizacja” – te słowa świadczą o tym, że także anglista dał się złapać w pułapkę przekonań, nie dopuszczając do siebie myśli, że do szczęścia prowadzi wiele dróg.
Autorka oferuje nam analizę świata bohaterów ułożoną z okruchów zdarzeń, strzępków rozmów i echa śmiechu, ich fascynacji, ograniczeń oraz powolnego wyzwalania się ze stereotypów. Jestem przekonana, że czytelnik pragnący podjąć polemikę z samym sobą czy otaczającymi go poglądami znajdzie w „Siedmiu szklankach” coś dla siebie. Mam również nadzieję, że Magdalena Zych nie poprzestanie na tej powieści i z odłamków szkła stworzy kolejną równie, a nawet bardziej fascynującą i inspirującą.
Magdalena Zych, "Siedem szklanek", Wydawnictwo Prószyński i S-ka, premiera 2011
Justyna Gul
(justyna.gul@dlastudenta.pl)