Recenzje - Literatura

Zbrodnicze żądze

2012-06-20 15:12:22

 – Gry psychologiczne. Muszę zrozumieć zasady, którymi kieruje się zabójca. Czasem pomaga w tym zabawa tymi samymi zabawkami.
    – Uważa pan, że to gra? Ktoś zarzyna kobiety jak prosiaki, a dla pana to gra? – W jej głosie brzmiało rozbawienie raczej niż gniew.
    – Nie dla mnie, tylko dla niego. Trzeba pamiętać, że niektórzy podchodzą do swoich gier bardzo poważnie. Jakby była to sprawa życia lub śmierci, jak powiedział Bill Shankly.

Często zdarza się, że już w połowie książki wiemy, kto jest czarnym charakterem. Kto zamordował, porwał, okradł albo zdradził. Nie tym razem. Val McDermid w swej książce o tytule „Żądza krwi” wprowadza zamęt i niepewność. Bardzo prostym zabiegiem. Otóż główny podejrzany, który byłby zdolny do przerażających czynów, jest już w odseparowany od, pozornie zdrowego, społeczeństwa. Od kilku lat odsiaduje wyrok w szpitalu psychiatrycznym. A zatem, kto jest tym złym? Na to pytanie odpowie jeden z najciekawszych kryminałów, jakie przyszło mi kiedykolwiek czytać.

Książka ma kilku bohaterów, jednak dwójka z nich gra najważniejszą rolę. Psychiatra Tony Hill, który współpracuje z policją oraz nadinspektor Carol Jordan. Każda z tych postaci jest doskonale zarysowana i przedstawiona, zarówno pod względem zachowania, myśli jak i płaszczyzny zawodowej i prywatnej. Bez nadmiernego patosu, odcięcia od rzeczywistości czy opierania się na stereotypach (zwłaszcza stereotypie twardego gliny). Prywatne życie i problemy doskonale budują wiarygodność postaci. Każdy z nas może mieć takie problemy, tragedie, chwile radości bądź zwątpienia. Ogromną rolę w książce grają również postaci drugoplanowe, które nadają smaku tej pozycji. Po raz kolejny problemy rodzinne, różnice charakterów, odmienne historie czy nawet upodobania seksualne sprawiają, że da się wyczuć w tych postaciach coś więcej, niż tylko bohaterów książki. Da się z nimi utożsamić pod pewnymi względami, co według mnie jest dowodem na kunszt pisarski autorki.

O czym jest "Żądza krwi"? Najprościej mówiąc, by zanadto nie odsłaniać fabuły, jest o władzy, żądzy i upadku moralności. Co ciekawe, ów upadek został pokazany nie tylko w odniesieniu do tzw. nizin społecznych, ale także w odniesieniu do wyższych klas, które również posiadają swoje grzechy i grzeszki. Czytając dzieło McDermid zadałem sobie pytanie, czy we mnie również jest mroczny pierwiastek, który wydaje się tak nieludzki. Z lekką niepewnością, po zakończeniu książki, stwierdziłem że tak, tkwi we mnie tak samo, jak w każdym człowieku. Jak w każdym bohaterze, którego losy poznałem. Ale tak jak i oni, dokonuję wyboru, między mroczniejszą a jaśniejszą stroną siebie. Tak jak bohaterowie, staję przed wyborem i dokonuję go. Warstwa refleksyjna książki (która oczywiście nie do każdego trafi) jest równie ciekawa i „smakowita” jak fabuła i charakterystyki postaci.

Jaki jest świat, w którym dzieje się akcja książki? Duszny, mroczny. Prawie da się czuć smród biednych dzielnic miasta. Prawie da się widzieć smętne światła neonów pełzające po ciałach naćpanych prostytutek. Prawie da się słyszeć brzęk tłuczonego szkła i pijackich bijatyk. McDermid tworzy dwa światy, tylko pozornie oddzielone od siebie – spokojniejsze dzielnice oraz zapuszczone, niebezpieczne rejony, gdzie królują seks, narkotyki i przemoc. Jednak po przeczytaniu książki ze smutkiem dochodzi się do wniosku, że tak naprawdę nie ma wyraźnej granicy między tymi światami. Oba się przenikają, przeplatają, tworząc jedność.

Okładka, zaprezentowana na "Żądzy krwi" jest naprawdę wysokiej klasy. Tajemnicza, utrzymana w kolorystyce i nastroju pasującym do książki. Absolutnie nie mam się czego przyczepić…prócz ilustracji. Mógłbym się ich przyczepić. Gdyby takowe w ogóle były. A to już mówi samo za siebie. Szkoda, po raz kolejny szkoda.

Książka warta przeczytania, bezapelacyjnie. Dla każdego, kto lubi dobry kryminał, mroczne zakamarki ludzkiej duszy oraz zmaganie z codziennością jest to pozycja obowiązkowa. Smacznie podane zbrodnie, interesujące postaci i ciekawa fabuła sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem. Nawet w sesji egzaminacyjnej!

Ocena w skali akademickiej:
Fabuła: 5.0
Kreacja bohaterów: 5.0
Przewidywalność: 5.0
Oprawa graficzna: 4.0
Świat: 5.0
Ocena końcowa: 4.8

Val McDermid, Żądza Krwi, Prószyński i S-ka, 2012

Bartek Janiczek

 

Słowa kluczowe: Żądza Krwi recenzja książka Val McDermid
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Miły dom nad jeziorem
Miły dom nad jeziorem - recenzja komiksu

Oceniamy pierwszy tom apokaliptycznego horroru.

Sierociniec janczarÃłw
Sierociniec janczarów - recenzja książki

Nowy kryminał Piotra Gajdzińskiego.

Batman
Batman: Wyjątkowo mroczna noc - recenzja

Nowe przygody Mrocznego Rycerza.

Polecamy
Młodzi Tytani. Raven
Młodzi Tytani: Raven - recenzja komiksu

Wysokie oczekiwania wobec najnowszej powieści graficznej DC - czy dorasta do oryginału?

Alita: Battle Angel. Miasto Złomu
Alita: Battle Angel. Miasto Złomu - recenzja książki

Jak prezentuje się książkowy prequel oczekiwanego filmu?

Ostatnio dodane
Miły dom nad jeziorem
Miły dom nad jeziorem - recenzja komiksu

Oceniamy pierwszy tom apokaliptycznego horroru.

Sierociniec janczarÃłw
Sierociniec janczarów - recenzja książki

Nowy kryminał Piotra Gajdzińskiego.

Popularne
Hanna Lemańska nie żyje
Hanna Lemańska nie żyje

W niedzielę 31 sierpnia 2008 roku zmarła Hanna Lemańska-Węgrzecka autorka "Chichotu losu", "Aneczki" oraz "Jak będąc kobietą w dowolnym wieku zepsuć życie sobie i innym. Poradnika dla początkujących".

Fenomen Christiana Greya
Fenomen Christiana Greya

"50 twarzy Greya" to bestseller ostatnich miesięcy. Na czym polega fenomen książki i dlaczego kobiety niemalże każdego kontynentu zachwycają się Panem Greyem?

Brak zdjęcia
Ch. Bukowski - Najpiękniejsza dziewczyna w mieście

Można zakończyć robienie laski na kilka różnych sposobów. Można na przykład połykać i nie połykać. Charles Bukowski, natomiast robi czytelnikowi laskę, a następnie pluje mu jego własną spermą w twarz. A ten się jeszcze z tego cieszy.