"Ta historia pana zmieni"
2010-06-28 08:15:41Literatura rozrywkowa oferuje dziś wiele takich światów-półproduktów, światów-wytworów nowoczesnych technologii. Tyle, że zwykle gubi się w niej człowiek. Marta Magaczewska całą siła sugestywnego pióra buntuje się przeciw tej tendencji: przeciw uprzedmiotowieniu człowieka, przeciw traktowaniu kobiety jako rozrywki, przeciw miłości jako zetknięciu naskórków, jak pewien typ relacji męsko-damskiej określił Chamfort.
Kup książkę>>
„Ta historia pana zmieni” – powiada jeden z bohaterów powieści do mężczyzny, szukającego miałkich atrakcji na plaży. Zmieni, czyli otworzy oczy na świat inny, świat intrygujący, bo przesycony tajemnicą, świat nie z tej zmieni. Tymi słowami zaczyna się powieść Marty Magaczewskiej - „Zaćmienie”. Opis ten doskonale oddaje charakter jej książki, idealnie wpasowującej się w nadchodzący klimat długich wakacyjnych nocy, kiedy to bez zbędnych rozterek można wyruszyć w literacką podróż wraz z bohaterami wspomnianej książki.
Urodzona w 1984 roku w Gliwicach Marta Magaczewska studiowała filologię romańską na Uniwersytecie Śląskim w Sosnowcu. Autorka jeszcze przed podjęciem studiów pracowała jako wolontariusz w Taize w Szampanii. Jej fascynacja Francją uwidacznia się w „Zaćmieniu”, gdyż akcja powieści dzieje się wśród malowniczych pejzaży Bretanii, gdzie Magaczewska spędzała wakacje jako opiekunka do dzieci. Sama podkreśla, że „jeśli czuję się związana z jakimś miejscem, to właśnie z tym; ma surowy pejzaż, ciemne morze i pachnące nim powietrze, kościoły z kamienia, tradycyjnie ubranych na czarno mieszkańców, okutane w czerń wdowy po rybakach, tęskny wiatr”. Ten, iście poetycki opis miejsca można odnaleźć w jej powieści, jednakże autorka nie koncentruje się w niej na magii Bretanii. Jej bohaterami są ludzie, ich zagadkowa natura i historie z którymi muszą się zmierzyć krocząc ścieżkami swojego życia.
Główną bohaterką powieści jest Lidia Mara Vivienne, zagadkowa postać, której obce są jakiekolwiek przejawy empatii. Przynajmniej pozornie. Nosi ona w sobie olbrzymie pokłady cierpienia i antypatii do otaczającego ją świata, stronni od ludzi, jest małomówna, wręcz odpychająca. Jednak pewnego dnia ścieżki jej życia krzyżują się z mężczyzną na którego Vivienne działa jak magnez i bynajmniej nie jest to początek kolejnej taniej historii miłosnej. Autorce „Zaćmienia” udało się misternie utkać klimat rodem z najlepszych opowieści osnutych mistycyzmem i tajemnicą, gdzie analiza psychiki bohaterów oraz ich przygód prowadzi do zaskakującego zakończenia.
Marta Magaczewska swój literacki debiut zaczęła pisać już jako nastolatka, co daje się odczuć czytając jej książkę. Nie chodzi tu o krytykę, a o umiejętność przedstawienia emocji młodej kobiety, która, pozostając w opozycji do otaczającego ją świata, jest na swój sposób bardzo wrażliwa, jednakże wszelkie emocje skrzętnie zatrzymuje dla swojej wiadomości.
Autorka „Zaćmienia” umieszcza swoich bohaterów wśród malowniczych pejzaży Bretanii, ale uwagę koncentruje nie na egzotyce przyrody, lecz na pełnym napięcia byciu – gestach, słowach i milczeniu – mężczyzny i kobiety. Tworzy obraz zagadki nietypowej, dowodzi tego, że nieograniczonym i niepoznawalnym kosmosem potrafi być jedna drobna, krucha ludzka istota dla drugiej.
Marta Magaczewska, „Zaćmienie”, Wydawnictwo JanKa, premiera 4 czerwca 2010
Dominik Pospieszyński
(dominik.pospieszynki@dlastudenta.pl)