Lecą wieloryby
2010-09-06 12:45:25„Nikt nie zna drogi do Twojego celu, bo krocząc nią, dopiero ją tworzysz. Będzie można na nią wejść dopiero za tobą i w najgorszym razie być u celu równocześnie z tobą.” Te słowa stają się motorem napędowym głównego bohatera powieści Aleksandra Kościowa „Lecą wieloryby”. A nikt nie mówił, że droga do celu jest łatwa, a sam cel wart osiągnięcia…Jednak…Może po drodze ktoś ostrzegał?
Jon zaplanował z Mają każdy szczegół ich wspólnego, przyszłego życia. Wszystko miało być takie piękne, dopracowane… Teraz mogą spokojnie iść na studia, to nic, że dzieli ich spora odległość, przecież ich miłość przetrwa wszystko… Jednak niespodziewane zdarzenie w akademiku Jona przewraca jego świat do góry nogami. W momencie rzuca on wszystko i pędzi do Mai, by wszystko wytłumaczyć, przeprosić… Po drodze ulega wypadkowi, który niejako wrzuca go w inną rzeczywistość. Wszechobecna torowisko, ludzie ze znaczkami, przydział żarówek, bezdomna staruszka wręczająca mu paczkę z ciastkami, krawędź, z której skaczą uczestnicy dziwnych wycieczek, potrawy, których tylko się kosztuje, a resztę wyrzuca…To wszystko brzmi absurdalnie i takie właśnie wydaje się Jonowi. Jedynym, co może pozwolić mu uciec z tej przedziwnej krainy, jest świadomość własnego celu i silna wola.
Bohater ciągle ucieka przed nowymi niebezpieczeństwami, równie absurdalnymi jak cała ta kraina. Niczego nie rozumie, ale wie, że nie czas się nad tym wszystkim zastanawiać. Musi po prostu odnaleźć Maję. W ucieczce pomaga mu Ira (jego wymarzona córka?), którą jednak musi u kresu podróży opuścić. W końcu osiąga swój cel, ale… Maja tez nie jest bez winy. Co zostanie z ich młodzieńczych planów?
Powieść bogata jest w fantastyczne opisy, pokazuje, jak wielki upust dał swojej wyobraźni Kościow. Momentami w prawdzie czyta się ciężko z powodu ogólnego chaosu, jaki panuje w umyśle bohatera. Żeby wszystko zrozumieć i „przetrawić” cały ten natłok zdarzeń i informacji opisany przez autora, trzeba wczytywać się w każde zdanie. Nie jest to więc lekka książka do poduszki czy na plażę, ale na pewno znajdzie uznanie u miłośników dobrej i wyrafinowanej fantastyki.
Aleksander Kościów, "Lecą Wieloryby", Wydawnictwo Znak, premiera: 6 września 2010
Agnieszka Nowak
(agnieszka.nowak@dlastudenta.pl)
Książkę medialnie wspiera: