Wiem, co mówię #3: płakać jak bóbr, rzucać grochem o ścianę i inne
2023-03-08 11:02:02W trzeciej części cyklu “Wiem, co mówię” przybywamy do was z nowym zestawem ciekawych, codziennych wyrażeń. Odkryjcie, jakie skrywają tajemnice!
1. Zagrać komuś na nosie
Czyli zlekceważyć czyjeś słowa, wyśmiewać się z kogoś, zadrwić. To wyrażenie wywodzi się od gestu, który wykonywano poprzez ruszanie z uchylonymi palcami u obu rąk, przystawionymi do nosa. Historia podobno sięga nawet 500 lat! Początkowo taki gest stanowił formę powitania.
2. Widzieć białe myszki
Ktoś “widzący białe myszki” jest w wysokim stanie upojenia, by rzeczywiście je dostrzegać. Wiąże się to z badaniami, podczas których wykazano, że jednymi z najczęściej widzianych zwierząt podczas upicia się były właśnie myszy.
3. Rzucać grochem o ścianę
Często stosujemy to wyrażenie podczas poczucia bezsilności, kiedy nie możemy kogoś do czegoś przekonać, do kogoś dotrzeć lub nasze słowa nie wywierają żadnego efektu. Ta fraza ma natomiast bardzo łatwe wytłumaczenie - groch po prostu... nie zostawia żadnego śladu na ścianie, więc nie wywołuje efektu.
4. Płakać jak bóbr
Rzewne łzy... ale przecież bobry nie płaczą? To wyrażenie ma swój początek już w XVI wieku, kiedy to często polowano na tak zwany “strój bobrowy” - płyn działający na choroby czy też jako aromat do codziennego użytku. U bobrów ta wydzielina gromadziła się w jądrach, także to na nie polowali ludzie. Stąd wzięło się wyrażenie “płakać jak bóbr” - ludzie przyjęli, że to zwierzę musiało bardzo cierpieć z utracenia swoich jąder, bardzo długo wylewać swe łzy w tęsknocie za nimi.
5. Nie mieć zielonego pojęcia
Mówimy tak, gdy nie potrafimy pojąć jakiejś rzeczy czy też wyjaśnić sytuacji. Swoją genezę to wyrażenie zawdzięcza skojarzeniu z niedojrzałą roślinnością, która będąc jeszcze zieloną, żywą, młodą - stanowi symbol niedorosłości, co można także przypisać do życia codziennego ludzi.
Aleksandra Bladosz
fot. pixabay/ThorstenF
Zobacz również: Wiem, co mówię #2: figa z makiem, wieszać na kimś psy i masz babo placek