Ostatni taki Cesarz
2007-01-24 11:07:34Nie przywoził czekolad i jeansów. Jego podarunkiem były inne kraje, a przede wszyskim zamieszkujący je ludzie. Dzisiejsze pośmiertne komentarze podkreślają, że to właśnie teksty Kapuścińskiego uświadomiły milionom Polaków ogrom i różnorodność świata, że jego słowne obrazy na długo zadomowiły się w polskich wyobraźniach. Kiedy myślano o Etiopii – myślano Kapuścińskim; kiedy wyobrażano sobie ZSRR - podpierano się wyobraźnią Kapuścińskiego; kiedy budowano w głowach nowe egzotyczne światy – budowano z cegieł tego wielkiego pisarza.
A literatem był wybitnym; pewnie najwybitniejszym Polakiem pióra, który doczekał XXI wieku. Typowano go do Nobla, na jego książki czekał świat. Zdumiewał zmysłem obserwacji, widzeniem więcej i lepiej, i jakby w kolorach innej jakości. Wyłuskiwał nitki magii i tkał znich niezwykłe kobierce społeczne. Zachłannie czerpał ze świata, a później malował go po swojemu – powtórzeniami, wykwintnymi porównaniami, czasem stylizacją; arsenał środków był przebogaty.
Nie tylko w literaturze, nie tylko w dziennikarstwie; jego myśl sięgała dalej, jego umysł korzystał swobodnie ze swoich możliwości. Poza tym, że pięknie pisał i zdobywał informację do których nikt inny nie był się w stanie dostać, to w jego twórczości witać też szersze spojrzenie na świat, bardzo analityczne, wynikające z erudycji i doświadczenia. Straciliśmy jednego z niewielku myślicieli skali globalnej.
Ostali się jeszcze Leszek Kołakowski i Zygmunt Bauman, ale mało w nich tego gatunku dziecięcości i uroku. Podobną stratą było odejście Zygmunta Kałużyńskiego – uroczego nicponia z szeroką wizją kultury, ale mającego też ambicję sięgające kondycji świata i ludzkości. Zabraknie nam w Polsce psoty połączonej ze sprawnym intelektem – a to takie niezwykle udane i rzadkie powiązanie.
Tylko raz miałem przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z Kapuścińskim. Uderzyła mnie jego skromność i zachłanność na słowa; szacunek dla każdego człowieka. Piękny człowiek.
Marcin Gębicki
(marcin.gebicki@dlastudenta.pl)