Murzyni we Florencji
2010-04-29 13:01:31Przewrotna, zabawna, prawdziwa. Monologi babci, mamy, ojca, córki, syna i dwóch płodów, którym autorka również pozwoliła mówić i zmusiła do tego, żeby jeszcze przed narodzeniem walczyły o przetrwanie. O nadziei i utracie niewinności, o tchórzostwie i odwadze, o starości i przemijaniu. Historia pewnej chorwackiej rodziny w czasach pokoju...
Kup książkę>>
Już niebawem w księgarniach nakładem Wydawnictwa Drzewo Babel ukaże się nowa powieść Verdany Rudan "Murzyni we Florencji". Chorwacka pisarka zyskała sławę powieścią "Ucho, gardło nóż", która wywołała skandal obyczajowy. W Polsce monodram oparty na tej powieści wystawiała Krystyna Janda. "Murzyni..." są trzecią książką autorki, która przyjedzie ją promować do Polski. Niebawem podamy szczegoły wizyty Rudan.
Fragment książki:
Wnuk mi dał tę kasetę. Babuniu, naciśnij tu i tu i mów. Kiedy skończysz, naciśnij tu i tu. To amerykański projekt. Badają chorwacki rynek. Dostaniesz pięćdziesiąt euro. Mów o sobie.
Kim jestem?
Mówią na mnie babunia. Każda „babunia” jest staruszką o miękkim sercu. Nie jestem taką babunią, inne babunie też takie nie są, znam wiele babuń, nasze serca są twarde i suche, skaczą w dziwnym rytmie, zażywamy atenolol. Nie czuję się winna z powodu tych pięćdziesięciu euro, które dostanę, jeśli wam sprzedam swoje życie. Zarobię mówieniem, nie cipką. Przez całe życie słyszałam brzydkie historie o kobietach, które cipką zarabiały na życie. Kurwy! Kurwy? Żałuję, że moja cipka była tak rzadko w użyciu. Symbolicznie. Kiedy byłam młoda, dziewczęta, które kurwiły się z Niemcami, nosiły jedwabne pończochy, chodziły do dentysty, na głowach miały trwałe ondulacje, nosiły śliczne buciki, a my, uczciwe, śmierdzące i bezzębne, błąkałyśmy się po borach i lasach za towarzyszami i iskałyśmy im i sobie wszy. Po wojnie nasze znajome – niemieckie i włoskie kurwy – tylko zmieniły chuja. Zamiast niemieckiego, lizały partyzancki. Niemieckie kurwy dziś są wdowami po partyzantach, niektóre mają też włoską emeryturę. Myślicie, że taki język nie przystoi babuni? A co wyrabiacie z Murzynami i muzułmanami?! Dlaczego miałabym przebierać w słowach, kiedy do was mówię. Z drugiej strony, nieładnie srać w talerz, z którego się je. Że niby pięćdziesiąt euro to żaden pieniądz? A kto mi da więcej? Osiemdziesięcioletniej starowinie? Być może z amerykańskiej perspektywy biznes, który przynosi ci pięćdziesiąt euro, to gówno nie biznes...
"Murzyni we Florencji", Vedrana Rudan, tłum. Marta Dobrowolska- Kierył, Wydawnictwo Drzewo Babel, maj 2010
ip