"Zła literatura" - nowy dział
2006-01-30 00:00:00'Zła literatura' - nowy dział
Niniejszym otwarty zostaje nowy cykl recenzji w dziale kultura. Recenzje dotyczyć będą książek bezkompromisowych, które nie idą na ugodę z wymiotną kulturą wymuszającą jakieś nędzne półśrodki.
Punkt wyjścia jest taki: wszystko co jest publikowane z definicji musi być literaturą skurwiałą, która zgadza się na funkcjonowanie w kulturalnym bagienku sukcesów i porażek wydawniczych, pokrzepianiu lub uwrażliwianiu czytelników. Są jednak książki, które ze swej natury starają się unikać tego typu sytuacji. Nie są to książki, które pozwalają zrozumieć coś więcej, przebudować sobie wyobrażenie na temat świata. Usiłują one rozwalić to wyobrażenie, tak aby nigdy już na nowo nie udało się odbudować go na jakichś pewnych fundamentach. Oczywiście, starania takie, ze względu na nieograniczone zdolności do racjonalizacji, są z góry skazane na niepowodzenie. Nie zmienia to faktu, że istnieje taki typ pisarstwa, warto więc pewnie zastanowić się na czym on polega. Warto zastanowić się czym jest zła literatura....
Jedną z rzeczy, którą ludzie lubią robić najbardziej jest prawdopodobnie spokojne i bezrefleksyjne tłuczenie cudzą głową o kant krawężnika. Niestety żyjemy w zrepresjonowanym świecie i nie wolno nam robić takich rzeczy. Ale nasza kultura nie byłaby kulturą przez duże „D” (jak Dominacja), gdyby nie nauczyła się obchodzić takich zakazów. Dysponujemy zdolnością wypierania pewnych pragnień z naszej świadomości na rzecz innych, bardziej akceptowalnych. Tak też dysponujemy literaturą, filmem i tym podobnymi narzędziami, dzięki którym zamiast własnoręcznie tłuc czyjąś głową o kanciaste, możliwie twarde, wykończenia różnych przedmiotów możemy obserwować jak robią to inni. Natomiast dzięki zdolności współodczuwania, realizujemy tym samym swoje osobiste potrzeby. Proste i wspaniałe. Generalnie zatem kultura spycha prawdę o nas samych w głąb, bardzo często udając, że ją uwypukla. Chodzi tutaj o typowo pornograficzną sytuację. Sytuację, w której wszystko jest zwulgaryzowane, obleśne i ogólnie jakoś tak nieprzystające, ale jednocześnie dziwnie wpasowane w kontekst i zapotrzebowanie. Twarde porno jest beznadziejne z perspektywy estetycznej nie dlatego, że jest niesmaczne, ale dlatego, że jest zbyt miękkie. Jest produktem przemysłu kulturowego i w tym sensie nie ma wielkiej różnicy pomiędzy Harrym Potterem a Spermojadkami. Prawdziwa pornografia, każe nam zwątpić nie w dobry smak, ale w ideę zdrowia psychicznego. Tak też „zła literatura”, nie może po prostu uwrażliwiać, tylko przekraczać możliwe wyobrażenia na temat tego, z czym stykamy się na co dzień. Zła literatura ma wypruwać podejmowanej tematyce flaki i czekać aż wszystko wypłynie na wierzch.
Książki, które będą tutaj recenzowane, na ogół nie docierają tak daleko. Jest to bowiem jedna z tych granic do których najtrudniej dotrzeć w literaturze. Ale zdarzają się i takie przypadki. Nie zostaną one pominięte...
Mateusz Janik