Tadeusz Różewicz nie żyje
2014-04-24 09:54:48Tadeusz Różewicz, wybitny polski poeta, dramaturg, prozaik nie żyje. Zmarł w czwartek rano w swoim mieszkaniu. W październiku obchodziłby swoje 93. urodziny. - Świat stracił jednego z największych poetów. To również olbrzymia strata dla wrocławskiej kultury - powiedział dyrektor wydziału kultury wrocławskiego magistratu Jarosław Broda.
Różewicz urodził się w Radomsku w 1921 roku. Jako 18-latek wstąpił do Armii Krajowej (pseudonim "Satyr"), ponad rok walczył w partyzantce na terenie powiatów radomszczańskiego, opoczyńskiego i częstochowskiego. Po wojnie zdał maturę i zaczął studia na Wydziale Historii Sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Debiutował w 1947 roku tomikiem „Niepokój”. W latach 50. ukazały się kolejne tomy wierszy Różewicza: "Pięć poematów" (1950), "Czas który idzie" (1951), "Wiersze i obrazy" (1952), "Równina" (1954). W latach 70. łączny nakład wszystkich jego książek przekroczył milion egzemplarzy. Był tłumaczony na wszystkie języki świata, a jego nazwisko regularnie pojawiało się wśród kandydatów do literackiej Nagrody Nobla.
We Wrocławiu Różewicz mieszkał od 1968 roku. Tu napisał m.in. tomik ''Matka odchodzi'' i dramaty ''Stara kobieta wysiaduje'', ''Białe małżeństwo'' czy ''Śmierć w starych dekoracjach''.
Do jego najsłynniejszych dzieł należą również "Kartoteka", „Odejście głodomora", "Pułapka" i "Do piachu".
Księga kondolencyjna
24 kwietnia od 12:00 do 20:00 w Starym Ratuszu (wejście od strony pomnika Fredry) będzie wyłożona księga kondolencyjna. Księga będzie wystawiona również w kolejnych dniach.
Tadeusza Różewicza wspomina prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz:
Zbyt długo chodzę po tym świecie, żeby nie wiedzieć, że los jedną ręką daje po to, by drugą odebrać, że są w życiu momenty radości, które przeplatają chwile smutku. Jednak bywają chwile najtrudniejsze, które wymagają od nas wyjątkowego hartu. Tak czuję się dziś, gdy odszedł od nas Tadeusz Różewicz, wybitny Polak, poeta, dramaturg, ale przede wszystkim wspaniały człowiek. Człowiek, którego – mam nadzieję, że pozwoliłby mi użyć tego słowa – miałem honor nazywać swoim Przyjacielem.
Kiedy dziś myślę o Panu Tadeuszu trudno opanować mi wzruszenie, a jednocześnie uśmiech, który wywołują wspomnienia niezliczonych anegdot z Nim związanych, Jego cudownego poczucia humoru, wspaniałych rozmów, mądrych rad, których mi udzielał.
Tadeusz Różwicz całym sobą potwierdzał pogląd, który mówi, że ludzie prawdziwie wielcy pozostają skromni. Świat, nie tylko literacki, miał ochotę nosić Go na rękach, przyznawać ordery i nagrody, obsypywać zaszczytami. Nie dbał o to. Miał swoją poezję, swój świat, bliskich. Kochałem i kocham Państwa Różewiczów, jak kocha się najdroższych sobie ludzi, kochałem Ich dom i tę wspaniałą atmosferę tam panującą. Ciepłą, serdeczną, taką, którą potrafi stworzyć tylko ktoś taki jak dobra, cierpliwa i wyrozumiała Pani Wiesława. Tadueusz Różewicz miał dziewięćdziesiąt trzy lata, powinniśmy więc liczyć się z Jego odejściem, ale dziś wiem, czuję, że nie byłem na to odejście przygotowany, że strata jest zbyt bolesna, że bywają ludzie, których zastąpić nie sposób.
Pan Tadeusz światu dał swoją poezję, Pani Wiesi miłość i oddanie, a mnie przyjaźń. Czy potrafię Mu się swoim życiem za nią odwdzięczyć? Czy potrafię podziękować tym cudownym Ludziom za ich przyjaźń?
MAS
Fot. Wiki Commons