Filmowe projekcje Wojciecha Kuczoka
2009-07-06 11:33:07biór esejów "Moje projekcje" jest prawdziwym kalejdoskopem motywów kinematograficznych: od "Lotu nad kukułczym gniazdem", przez figurę wątłego inteligenta w typie allenowskim, przygody Janosika i intymne kino Tsai Ming-Lianga, po melancholię Nosferatu, katusze nieśmiałych kochanków i problemy filmowych pisarzy w kryzysie.
Wojciech Kuczok w tej odsłonie wciela się w rolę krytyka filmowego, a jednak to wciąż ten sam pisarz - arcywrażliwy na język, subtelny twórca nadzwyczajnie brzmiącej literatury.
Choć to jest to subiektywny zbiór przemyśleń, autor nie narzuca swojego zdania. Niejednokrotnie wyczytać jednak można rady i podpowiedzi, których udziela twórcom, aby kino stało się bogatsze i głębsze. Zwraca uwagę na tematy, z którymi filmowcy sobie nie radzą bądź których z pewnych względów wolą unikać. Do tego dodaje szczyptę humoru i urocze historie z dzieciństwa.
Kuczok jawi się nie jako krytyk moralizator, bo jak zaznacza, krytykiem nie jest, ale jako miłośnik kina, któremu losy i przyszłość kinematografii są bardzo bliskie. Trzy lata po ukazaniu się zbioru "To piekielne kino" (W.A.B. 2006) autor powraca do swoich filmowych inspiracji...
Fragment:
Póki bohater filmowy milczy, widz gotów jest wierzyć, że reżyser ma coś do powiedzenia. Małomówność jest przecież cechą wspólną mędrców i idiotów - póki milczą, trudno ich odróżnić. Nie lubię nadmiaru słów w kinie; bywa, że film urzeka mnie do pierwszej kwestii dialogowej, a potem zawodzi grafomanią, czuję się wtedy sromotnie oszukany, jakbym uwiedziony subtelną urodą dziewczęcia, usłyszał nagle, że wulgarnym językiem rozmawia przez komórkę.
Wojciech Kuczok, "Moje projekcje. Lęki i pragnienia widza kinowego", Wydawnictwo WAB, seria: poza seriami, premiera 8 lipca 2009
MAS/ip