Recenzje - Literatura

"Prowadź swój pług przez kości umarłych" - ekologiczny kryminał [RECENZJA]

2015-11-10 10:51:25

Trwają zdjęcia do najnowszego filmu Agnieszki Holland - "Pokot". Film będzie adaptacją powieści "Prowadź swój pług przez kości umarłych", autorstwa Olgi Tokarczuk. Obraz prawdopodobnie doczeka się premiery w 2016 roku, a tymczasem przedstawiamy recenzję książki, na podstawie której napisano scenariusz.

"Prowadź swój pług przez kości umarłych" to powieść Olgi Tokarczuk, która znacząco różni się od pozostałych dzieł pisarki. Zamiast starannie wymieszanych połączeń gatunkowych, tym razem autorka koncentruje się na jednym typie opowiadania, tworząc spójną i interesującą fabułę. Powieść bardzo dużo czerpie z poetyki kryminału, co sprawia, że dzieło Tokarczuk jest lżejsze od poprzednich i tym samym bardziej przystępne dla czytelników. Co więcej, autorka w dosadny sposób przekazuje swoje zdanie na tematy związane z zabijaniem zwierząt. Zdawać by się mogło, że Tokarczuk miała zamiar połączyć przyjemne z pożytecznym, ale czy przypadkiem nie serwuje odgrzewanej idei w kiepskiej oprawie?

Ktoś zabija, ale kto?

Wydarzenia rozgrywają się zimą w Kotlinie Kłodzkiej. Janina Duszejko wiedzie spokojne życie na odludziu, które nazywane jest Luftzugiem. Poza emerytowaną nauczycielką, płaskowyż na stałe zamieszkuje tylko Matoga i Wielka Stopa. Duszejko jest „nawiedzonym babskiem”, które w życiu kieruje się astrologią i miłością do natury. Akcja rozpoczyna się, kiedy Matoga odnajduje ciało Wielkiej Stopy i prosi Janinę o pomoc w oporządzeniu ciała zmarłego. Janina szybko wysnuwa teorię, że mężczyzna został zabity przez sarny, co miało być zemstą za kłusowanie. Od tej pory w okolicy rozpoczyna się prawdziwa vendetta zwierząt – giną kolejni lokalni miłośnicy polowania. Nikt poza Duszejko nie potrafi dostrzec oczywistej zemsty natury na swoich oprawcach. Kobieta stara się przekonać innych mieszkańców do swoich racji. Dla jednych staje się zupełną wariatką, dla innych jej przekonania zaczynają wyglądać coraz bardziej prawdopodobnie. Nikt nie jest w stanie przewidzieć kto okaże się mordercą – kot, pies, sarna, a może człowiek – najbrutalniejszy ze wszystkich zwierząt.

Tokarczuk kolejny raz  stworzyła oryginalną historię, opowiedzianą jednak w dość specyficzny i, być może, irytujący sposób – słowami nawiedzonej kobiety w średnim wieku. Narracja Janiny Duszejko bywa zbyt patetyczna, zbyt infantylna, a przewidywanie wydarzeń z układów gwiazd i horoskopów po pewnym czasie zaczyna nużyć. „Prowadź swój pług przez kości umarłych” gatunkowo nawiązuje do kryminałów – jest zbrodnia, nie wiadomo kto jest zabójcą, a w małej osadzie panuje groza. Czy odejście od hybryd gatunkowych i zdecydowanie się na jedną – lżejszą – formę powieści, powoduje, że „Prowadź pług przez kości umarłych” jest książką gorszą, niż choćby "Dom dzienny, dom nocny" czy "Bieguni"? Otóż nie. Olga Tokarczuk tym razem zrobiła coś bardzo intrygującego, co sprawiło, że jej książka jest oryginalna i nadzwyczaj inna – zamiast napisać powieść, napisała "postać".

Janina Duszejko - postać, która pochłonęła całą powieść

Główną bohaterką, a jednocześnie narratorką powieści, jest Janina Duszejko. Jest bardzo specyficzną i zarazem niezwykle intrygującą bohaterką. Zatraciła się w zamiłowaniu do astrologii, która jest dla niej kluczem do odczytywania rzeczywistości. W książce wielokrotnie pojawia się czytanie horoskopów, ponieważ Janina chce wytłumaczyć, że wszystko, co się dzieje, było wcześniej zapisane w gwiazdach. Ona sama jednak potrafi jedynie potwierdzić to, co już się zdarzyło, zamiast przewidzieć, co niebawem nadejdzie. O ile w kontekście fabuły jest to męczące, o tyle w kontekście postaci, jako pewnego rodzaju dziwactwo, jest intrygujące. Astrologiczna pasja jest jednym z tych elementów, który sprawia, że postać Janiny jest unikatowa i barwna, co nie wyklucza bycia denerwującą.

Czytanie z gwiazd to nie jedyne hobby "zdziwaczałego babska”. Janina kolekcjonuje w domu szczątki zwierząt – w starannie oznaczonych pudełkach trzyma kości i sierść zabitych przez myśliwych i kłusowników stworzeń. Robi to, bo wierzy, że kiedyś będzie można sklonować wszystkie zwierzęta, które zostały zabite i w ten sposób zadośćuczynić krzywdy wyrządzone naturze. O ile można dyskutować ze słusznością przedsięwzięcia emerytki, o tyle nie ulega wątpliwości, że jest to kolejny intrygujący element osobowości Janiny, który Oldze Tokarczuk udało się wykreować.

Skomplikowana postać obrończyni zwierząt pochłonęła powieść, która stała się opowieścią Janiny Duszejko. Czytelnikowi prawie nic nie jest dane w sposób obiektywny - za wyjątkiem kwestii pozostałych bohaterów, wszystko jest obserwacją, wypowiadanymi słowami lub monologiem wewnętrznym Janiny.

Duszejko irytuje, jako postać i jako powieść. Skutecznie zachęca, większość bohaterów w książce i pewnie wielu czytelników, by faktycznie nie zabijać zwierząt, a zacząć zabijać szurnięte ekolożki. Dlaczego irytuje, dlaczego wkurza? Bo ma do tego prawo. Ma prawo istnieć literacka postać, którą wszyscy lubią i taka, której nie można znieść  – morderca, pijak, gej, mięsożerca czy zbzikowana weganka. Być może na niekorzyść Olgi Tokarczuk wpływa właśnie fakt, że Janina jest opowiadaczem historii i, w pewnym sensie,  opowiadaną historią jednocześnie. W ten sposób zachodzi reakcja łańcuchowa – Janina denerwuje, "Prowadź swój pług przez kości umarłych" denerwuje, a w konsekwencji denerwuje też Tokarczuk

Światopogląd Tokarczuk między wierszami

Stosowanie pisowni niektórych wyrazów wielką literą ma pokazywać, jakie pojęcia i wartości są ważne dla Janiny Duszejko. Dość oczywiste jest, że dla samej pisarki również są ważne. Eseje zawarte w "Momencie niedźwiedzia" wyraźnie wskazują, jaki stosunek ma pisarka, choćby do zabijania zwierząt (autorka zestawia tam odwieczny sprzeciw Kościoła wobec zalegalizowania aborcji, z powszechnym przyzwoleniem na zabijanie zwierząt). Nie da się jednak ukryć, że wszechobecna misja we wszystkim, czego dotknie się Janina, sprawia, że cały problem zaczyna wyglądać śmiesznie i infantylnie. Ale uwaga – Duszejko przynajmniej kilkakrotnie sama przyznaje, że jest infantylna. Dlatego nie można zarzucać Tokarczuk, że przez przypadek napisała książkę o słusznym celu, ale wyszło jej tak, jakby gimnazjalistka przemawiała w sejmie. A raczej konsekwentnie tworzyła zarówno postać nauczycielki, jak i całą powieść. 

"Prowadź swój pług przez kości umarłych" można postawić na półce obok "Ciemno, prawie noc" Joanny Bator, "Wiele demonów" Jerzego Pilcha czy "Drwala" Michała Witkowskiego. To powieści, które gatunkowo nawiązują do kryminałów. Olga Tokarczuk po raz kolejny ofiarowała czytelnikom książkę niebanalną i po prostu ciekawą. Sprowadzenie całego świata przedstawionego do postaci ekscentrycznej nauczycielki uważam za bardzo interesujący zabieg. Duszejko jest świadoma tego, jak postrzegają ją mieszkańcy okolicznego miasteczka, a autorka jest świadoma, że czytelnicy będą ją odbierać tak samo – jedni uznają ją za wariatkę, inni pomyślą, że jest odważna i działa w słusznej sprawie. Pisarka zręcznie operuje językiem, którym mogłaby posługiwać się podstarzała działaczka na rzecz zwierząt, której światło Księżyca oświetla drogę, a sam Księżyc tę drogę wytycza. A jeżeli całą historię potraktuje się z odrobiną dystansu, to można przez nią przebrnąć bez wypicia nawet jednej filiżanki melisy. 

Mateusz Haniszewski

fot. pl.wikipedia.org

Słowa kluczowe: pokot, agnieszka holland, olga tokarczuk, kryminał, prowadź swój pług przez kości umarłych
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Miły dom nad jeziorem
Miły dom nad jeziorem - recenzja komiksu

Oceniamy pierwszy tom apokaliptycznego horroru.

Sierociniec janczarÃłw
Sierociniec janczarów - recenzja książki

Nowy kryminał Piotra Gajdzińskiego.

Batman
Batman: Wyjątkowo mroczna noc - recenzja

Nowe przygody Mrocznego Rycerza.

Polecamy
KsiąÅźka
Wszystko, czego ci nie mówią, gdy jesteś nastolatkiem - recenzja książki

Nowa książka Mikołaja Marceli o tym, jak wkroczyć w dorosłe życie po okresie nastoletnim.

Batman
Batman: Wyjątkowo mroczna noc - recenzja

Nowe przygody Mrocznego Rycerza.

Ostatnio dodane
Miły dom nad jeziorem
Miły dom nad jeziorem - recenzja komiksu

Oceniamy pierwszy tom apokaliptycznego horroru.

Sierociniec janczarÃłw
Sierociniec janczarów - recenzja książki

Nowy kryminał Piotra Gajdzińskiego.