Kontrowersyjne wpisy J.K. Rowling na Twitterze o osobach transpłciowych. Fani nie są zachwyceni
2020-06-08 11:27:22Miliony sprzedanych książek, setki milionów fanów i… częste wypowiedzi, które wywołują burzę w różnych zakątkach internetu. J.K. Rowling znana jest dzisiaj już nie tylko jako autorka Harry’ego Pottera. Tym razem w związku z jej postem wybuchła drama na twitterze. Poszło o rzekomo transfobiczne wpisy, związane z naturą płci. Pisarka broni swoich racji, a śledzący ją fani znacznej części nie zgadzają się z nią. O co w tym wszystkich chodzi?
J.K. Rowling i "ludzie, którzy mają menstruacje"
Wszystko zaczęło się od ironicznego komentarza pisarki pod artykułem devex.com. Materiał dotyczył zagadnienia rzeczywistości po pandemii COVID-19 i usprawnień, jakie można wprowadzić w imię równości dla ludzi którzy mają menstruację. To właśnie ostatnia część tematu zwróciła uwagę Rowling, która odpowiedziała:
- Ludzie, którzy mają menstruację? Jestem pewna, że chyba było na to jakieś słowo. Ktoś pomoże? Kubieta? Kopieta? Koobita?
‘People who menstruate.’ I’m sure there used to be a word for those people. Someone help me out. Wumben? Wimpund? Woomud?
— J.K. Rowling (@jk_rowling) June 6, 2020
Opinion: Creating a more equal post-COVID-19 world for people who menstruate https://t.co/cVpZxG7gaA
Nie trzeba chyba dodawać, że pod postem aż zaroiło się od komentarzy. Co jednak zaskakujące… pisarka idzie w zaparte i nie ustępuje ani o milimetr swoim poglądom, w przeciwieństwie do wielu innych twórców, którzy zaraz po podobnym poście publikują przeprosiny i znikają na jakiś czas.
Drama z J.K. Rowling na Twitterze
Bardzo wiele osób reprezentujących środowiska LGBTQ+ odniosło się do słów Rowling, próbując jej wytłumaczyć, jak wygląda sprawa z ich perspektywy. Głównie dotyczyło przedstawienia, w jakim kontekście używa się sformułowania, które tak zabolało pisarkę.
Chodzi o transseksualnych mężczyzn, którzy nadal mają menstruację, ale już nie są kobietami (nie identyfikują się tak, choć są nimi biologicznie). W kolejnym wpisie Rowling odniosła się do tego broniąc płci (ang. sex, nie gender) i tłumacząc, o co jej chodziło. Napisała:
- Jeżeli płeć nie istnieje, to nie ma czegoś takiego jak pociąg do tej samej płci. Jeżeli płeć nie istnieje, codzienna rzeczywistość kobiet na całym świecie przestaje istnieć. Znam i kocham transseksualnych ludzi, ale usunięcie konceptu płci, sprawia, że znika dla wielu możliwość prawdziwej dyskusji na temat swoich żyć. Nie ma nienawiści w mówieniu prawdy.
To nonsens, by myśleć, że kobieta taka jak ja, która sympatyzuje z transseksualnymi ludźmi od dziesięcioleci, która czuje z nimi bliskość przez ich podobną do kobiet wrażliwość - np. na męską brutalność - mogłaby “nienawidzić” transseksualnych ludzi, ponieważ oni myślą, że płeć jest prawdziwa ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Szanuję prawo każdej transseksualnej osoby do życia tak, by czuła się naprawdę sobą i komfortowo. Poszłabym za wami na marsz, gdybyście byli dyskryminowani przez to, że jesteście kim jesteście. Jednakże, moje życie zostało ukształtowane przez bycie kobietą. Nie wierzę, że jest nienawiść w powiedzeniu czegoś takiego.
If sex isn’t real, there’s no same-sex attraction. If sex isn’t real, the lived reality of women globally is erased. I know and love trans people, but erasing the concept of sex removes the ability of many to meaningfully discuss their lives. It isn’t hate to speak the truth.
— J.K. Rowling (@jk_rowling) June 6, 2020
W odpowiedzi usłyszała m.in., że nikt nie zabrania jej być kobietą, więc ona nie powinna zmuszać transseksualnych osób do uważania się za nie. Fani nie ustają w krytyce, Rowling nie ustaje w retweeowaniu głosów poparcia dla swoich słów. Dyskusja trwa i jest możliwa do śledzenia na profilu pisarki.
KSK
fot. instagram.com/spletnik_ru
źródła: twitter.com