Jak w czeskim filmie? [Zniknąć - recenzja]
2013-04-12 14:37:17Zniknąć można z różnych pobudek. Z poczucia obowiązku, ze strachu, w jakimś konkretnym celu czy ze wstydu. Można też zaniknąć, jak zanikają mężczyźni w najnowszym zbiorze trzech opowiadań Petry Soukupovej. O znikaniu i zanikaniu pisze 28-letnia laureatka prestiżowej czeskiej nagrody literackiej - Magnesia Litera.
Czechy zajmują czwarte miejsce wśród krajów europejskich z największą liczbą rozwodów. Niepowodzeniem kończy się co drugie małżeństwo. Nie bez powodu młodziutka Petra Soukupova podejmuje temat trudny, acz nad wyraz aktualny - temat rozbitych rodzin, nieszczęśliwych dzieci, nieradzących sobie z wychowaniem pociech samotnych rodziców.
Narratorami dwóch pierwszych opowiadań, których forma przypomina pamiętnik, są dzieci. W rodzinie Kuby ambicje stoją ponad miłością. Ojciec chłopca zdaje się dostrzegać jedynie starszego syna - uzdolnionego sportowo Martina. Niezdarny Kuba zawsze może liczyć na mamę. Wiadomo jednak, że dla chłopca to ojciec stanowi największy autorytet. Ile dałby mały Kubuś, aby choć przez chwilę mieć tatę tylko dla siebie. Nie musieć się nim dzielić ze znienawidzonym bratem. Mógłby nawet oddać część miłości, którą darzy go mama, byle tylko zyskać względy ojca. To ciągłe zabieganie o uwagę kończy się tragedią.
Vojta - maniak papierowych okrętów nie ma ani brata, ani ojca. Mieszka z mamą i przyrodnią siostrą, z którą nie potrafi się dogadać. Pavlina jest zupełnie inna niż on - gruba, wredna i nie jest ruda. Od razu widać, że dzieciaki pochodzą ze związków z dwoma różnymi partnerami matki. Co gorsza, Pavlina ma przewagę nad bratem, bo utrzymuje kontakt ze swoim ojcem, dostaje od niego prezenty z USA, a niedługo planuje go nawet odwiedzić. Tata Vojty zniknął. Chłopiec żyje w przekonaniu, że jego tata pracuje jako marynarz i dlatego nie może się z nim skontaktować. Sprawy okazują się być jednak bardziej skomplikowane, a skrywana przez matkę tajemnica zostaje odkryta.
Ostatnie z opowiadań, oprócz tego, że pisane jest w trzeciej osobie, skupia się na konsekwencjach dzieciństwa w rozbitej rodzinie. Przyrodnie siostry Helena i Hanka od lat nie mają ze sobą kontaktu. W dzieciństwie za sobą nie przepadały i ciągle darły ze sobą koty. A wszystko dlatego, że to ojciec Hanki je wychowywał. Helena zawsze odczuwała żal do matki za to, że wybrała tatę Hani. Zawsze czuła się nieswojo. A do tego wszystkiego wygląda zupełnie inaczej niż siostra i ojczym. Helena postanawia ponownie zobaczyć się z siostrą, a wtedy prawda wychodzi na jaw.
Język, którym posługuje się autorka „Zniknąć” nie należy do wyjątkowo obrazowego. Zdania są proste, pourywane, bez emocji. A mimo tego całość działa na czytelnika niezwykle emocjonująco. Momentami miałam ochotę wkroczyć do świata bohaterów i powiedzieć im, co myślą pozostali albo co należy zrobić. Wręcz nie mogłam się oderwać od lektury. Na przerwy pozwalałam sobie (jeśli w ogóle) tylko po zakończeniu opowiadania.
Warta poruszenia jest też kwestia mężczyzn w książce Soukupovej. Autorka prezentuje dość feministyczne podejście. Wszyscy dorośli bohaterowie płci męskiej nacechowani są negatywnie. W opowiadaniach dominują kobiety. To one odgrywają role zdradzonych, porzuconych, niechcianych czy skrzywdzonych. Mężczyźni, których Soukupova wyraźnie unika, pełnią zaś antagonistyczne do tych wspomnianych przed chwilą funkcje.
„Zniknąć” to jedna z pierwszych czeskich książek, która nie przedstawia charakterystycznego dla tego kraju poczucia humoru. Ewidentnie czeski natomiast jest sposób pisania. Jeden z krytyków literatury scharakteryzował go jako ateistyczny, swojski i niemetafizyczny. I takie w istocie jest „Zniknąć”.
Petra Soukupova, "Zniknąć", Wydawnictwo Afera
Klaudia Szostak