Jak PRL mydlił nam oczy
2010-04-28 14:58:43Zastanawiałeś się kiedyś co to takiego „czeski imperializm” i jak go zwalczyć? Co wywołało „problem deficytu czerwonego płótna”? Ja zorganizować sesje popularno-naukowe pt.: „Słowiańskie kulty pogańskie”? Dlaczego dekolt jest „samiczą spekulacją na zwierzęcych zmysłach mężczyzny”? Czy da się przełamać „opór analfabetów, ich obrzydliwe i kłamliwe wykręcanie się od nauki”? Skąd wiadomo, że „kupiec niemiecki wysłany na przeszpiegi do osady słowiańskiej »wygląda niemile«, »rozgląda się spode łba« i ma »rudą brodę«”?
Na te i wiele innych pytań znajdziesz odpowiedź w najnowszej książce "Mydlenie oczu", która niedawno pojawiła się w księgarniach nakładem Wydawnictwa Znak. Jeden z najlepiej piszących młodych polskich historyków - Piotr Osęka - zebrał najciekawsze historie o tym, jak politycy, szczególnie ci autorytarni, usiłowali zrobić z polskiego społeczeństwa podatną na manipulację ciemną masę. Obraz, jaki wyłania się z Mydlenia oczu jest i śmieszny, i smutny.
Wiek XX w polskiej polityce śmiało możemy nazywać wiekiem propagandy. Stosowano wobec nas najróżniejsze chwyty: od lekkiego ogłupiania po ordynarne kłamstwa. Przeczytaj i nie daj sobie mydlić oczu!
"Mydlenie oczu. Przypadki propagandy w Polsce", Piotr Osęka, Wydawictwo Znak, kwiecień 2010
ip