Recenzje - Literatura

"Gnój"

2006-03-02 00:00:00

Piekło rodzinnego domu stało się tematem powieści Wojciecha Kuczoka „Gnój”. Ukazane z perspektywy dziecka, potęguje w czytelnikach empatię, zaś analizowane przez dorosłego bohatera, utwierdza nas w przekonaniu o niemożności ucieczki od zgnilizny przeszłości. Kuczok w ten sposób doskonale wpisuje się w dyskusję społeczną o przemocy w rodzinie i jej wpływie na dalsze życie jednostki.

Zbiorowy bohater powieści to rodzina ze Śląska. W trzech częściach, zatytułowanych kolejno „Przedtem”, „Wtedy” i „Potem” poznajemy spory wycinek jej drzewa genealogicznego. Losy poszczególnych jednostek są jednak tylko naszkicowane. Centralną postacią wydaje się, o dziwo, niepokrzywdzony syn, którego można traktować jako tytułowego gnoja, ale jego ojciec – stary K. To on staje się spoiwem wszystkich części. Narrator – syn nigdy nie nazywa go ojcem, a wszelkie pokrewieństwo w rodzinie zaznacza poprzez jego postać np. ojciec starego K. to dziadek. Stary K. pochodził z rodziny, w której bicie nie było metodą wychowawczą. Sam jednak uznał, że pejcz pomoże mu wychować syna na dobrego człowieka. Kilkustronicowy opis tego narzędzia i sposobu posługiwania się nim może budzić grozę. Taka swoista tresura „dziecka rasy ludzkiej” daje staremu K. wyobrażenie o swej sile i możliwościach zapanowania nad czyimś światem. Pozwala mu poczuć się kimś ważnym, lepszym, kimś, kto może oceniać czyjeś postępowanie. Dziecko, choć okazywało skruchę, tak naprawdę było bezsilne i musiało się poddać chorym praktykom rodzica. Kuczok obala w ten sposób mit szczęśliwego dzieciństwa, który często pojawia się literaturze. Wystarczy spojrzeć na cykl Miłosza Poema naiwne, by przypomnieć sobie perspektywę, z jakiej świat odbiera dziecko. Ojciec w bibliotece jawi mu się jako czarnoksiężnik z księgą pełną zaklęć, cień matki walczy z dzikiem na ścianie. Wszystko wokół wydaje się magiczne, czas mija beztrosko na zabawie. W „Gnoju” okres dzieciństwa nie jest już czasem uświęconym, a raczej traumą, która swe piętno odbija na całym życiu. Jedynym marzeniem dziecka staje się wybuch wojny, by mogło bezkarnie zamordować ojca. Kiedy on zniknie z jego życia, będzie mogło w końcu rozwinąć swoją osobowość, wyrwać się z tego gnojowiska, w którym przyszło mu żyć.

Kuczok demitologizuje także dom jako miejsce silnych więzi międzyludzkich. Dla ojca starego K. dom był wartością najwyższą. W trakcie wojny śniły mu się koszmary, których treść sprowadzała się do możliwości utraty przez jego rodzinę dachu nad głową. Dopiero po czasie uświadomił sobie jednak, że dom to nie tylko budynek, ale i ludzie, którzy w nim mieszkają. Poczuł nagle pustkę, całe istnienie zdało mu się wielką pomyłką. Następne pokolenie wypełnić tej pustki silnym uczuciem nie potrafi. Dążąc do nowoczesności zatraca umiejętność rozmowy na rzecz pustych przysłów i sloganów, sprawę wychowania pozostawia pejczowi, narzuca młodemu człowiekowi wiarę w Boga nie tłumacząc mu jej zasad, a co gorsza, postępując wbrew temu, co religia nakazuje. Członkowie rodziny K. czasem próbują wykrzesać z siebie kilka ludzkich uczuć, ale na tych niezbyt udanych próbach się kończy. W czasie kłótni nie zwracają się nawet do siebie po imieniu, ale gwiżdżą w określony sposób (!). Kuczok rozprawia się z modelem współczesnej rodziny, dając do zrozumienia, że traci ona swe podstawowe funkcje – zapewnienie poczucia bezpieczeństwa i bliskości. Zamiast tego oferuje osamotnienie, bezsilność, strach. W zakończeniu powieści tę nędzną imitację rodziny spotyka kara. W onirycznej wizji narrator pozwala sobie na zatopienie jej w gnoju. Ten pseudo biblijny potop silnie nacechowany moralistycznie jest chyba najsłabszym fragmentem powieści. Szczególnie wobec stosunku narratora do religii, takie zakończenie zdaje się być sztucznie doklejone. Matka, która ocalała w tej katastrofie, może stać się symbolem rozwoju, który teraz w narratorze nastąpi i płodności jego literackiego życia.

W powieści Kuczoka nieustannie pobrzmiewa echo twórczości Gombrowicza. Bohaterowie uwikłani w formę rodziny, choć nie potrafią ze sobą żyć, nie mogą się też rozstać. Narrator w czasie pobytu w sanatorium, zaczyna tęsknić nawet za natrętnymi przysłowiami ojca czy jego muzycznymi terapiami. Państwo K. nie rozwiedli się, ponieważ primo mają syna, secundo - bo przyrzekli Bogu. Stary K. „upupia” swojego syna zbiorem stereotypów i pustych frazesów, tak jak to w „Ferdydurke” czyniła szkoła i nauczyciele, zapobiegając skutecznie rozwojowi młodzieży. Rozmowa z synem na temat dorastających dziewcząt także trąci gombrowiczowskim sposobem „bratania się w szczenięctwie”. Jeden z bohaterów „Gnoju” – Lolcio, pragnął wydać powieść, której narracja miała odtwarzać psychikę szaleńca. Nie została ona przyjęta do druku, bowiem zarzucono jej nieczytelność. Jak pamiętamy, Józef – bohater „Ferdydurke”, także napisał książkę („Pamiętnik z okresu dojrzewania”), którą ostro skrytykowano. Jednym słowem, „Gnój” to oprócz historii rodzinnej także rodzaj hołdu literackiego złożonego wielkiemu twórcy.

Powieść Kuczoka zasłużyła sobie na uznanie zarówno zwykłych czytelników jak i znawców, o czym świadczy chociażby przyznana jej w 2004 roku nagroda Nike. Jej zaletą jest niewątpliwie fakt, iż porusza drażliwy i delikatny temat, dzięki temu - chcąc nie chcąc - trzeba zwrócić na nią uwagę. Pisarz sprytnie zapewnił sobie w ten sposób grono odbiorców. Na szczęście jednak nie karmi ich tanią papką, ale oferuje całkiem niezły kawałek prozy.

Joanna Gauden (joanna.gauden@dlastudenta.pl)

Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • :) [0]
    ktoś
    2006-04-13 17:33:05
    nie sądzę, aby ta książka była niezłym kawałkiem prozy; jak dla mnie to raczej jedna z tych pozycji,które nie wiem dlaczego są tak bardzo chwalone; książka straszna...
Zobacz także
Miły dom nad jeziorem
Miły dom nad jeziorem - recenzja komiksu

Oceniamy pierwszy tom apokaliptycznego horroru.

Sierociniec janczarÃłw
Sierociniec janczarów - recenzja książki

Nowy kryminał Piotra Gajdzińskiego.

Batman
Batman: Wyjątkowo mroczna noc - recenzja

Nowe przygody Mrocznego Rycerza.

Polecamy
Rytm Wojny
Archiwum Burzowego Światła - recenzja serii Brandona Sandersona

W Polsce ukazało się pierwsze wdanie najnowszej części serii fantasy pióra Brandona Sandersona. Czy warto sięgnąć po "Archiwum Burzowego Światła"?

Beach Read. Wakacyjny Romans - recenzja książki

Sprawdź, co się stanie, kiedy dwoje pisarzy postanowi wymienić się gatunkami i napisać coś, w co nie wierzy żadne z nich.

Ostatnio dodane
Miły dom nad jeziorem
Miły dom nad jeziorem - recenzja komiksu

Oceniamy pierwszy tom apokaliptycznego horroru.

Sierociniec janczarÃłw
Sierociniec janczarów - recenzja książki

Nowy kryminał Piotra Gajdzińskiego.

Popularne
Hanna Lemańska nie żyje
Hanna Lemańska nie żyje

W niedzielę 31 sierpnia 2008 roku zmarła Hanna Lemańska-Węgrzecka autorka "Chichotu losu", "Aneczki" oraz "Jak będąc kobietą w dowolnym wieku zepsuć życie sobie i innym. Poradnika dla początkujących".

Fenomen Christiana Greya
Fenomen Christiana Greya

"50 twarzy Greya" to bestseller ostatnich miesięcy. Na czym polega fenomen książki i dlaczego kobiety niemalże każdego kontynentu zachwycają się Panem Greyem?

Brak zdjęcia
Ch. Bukowski - Najpiękniejsza dziewczyna w mieście

Można zakończyć robienie laski na kilka różnych sposobów. Można na przykład połykać i nie połykać. Charles Bukowski, natomiast robi czytelnikowi laskę, a następnie pluje mu jego własną spermą w twarz. A ten się jeszcze z tego cieszy.