Recenzje - Literatura

Alternatywne wydelikacenie

2006-09-21 10:15:12

 Za mało jest takich wydarzeń literackich jak „Lubiewo" Michała Witkowskiego. Brakuje utworów tak mocno poruszających opinię publiczną, bulwersujących nawet tych wybrednych, a będących przy tym kawałkiem niesamowicie dobrej literatury. I na dodatek ten kawałek literatury sprzedaje się jak świeże bułeczki.

Już od samego początku Witkowski nie szczędzi nam przeżyć. Poznajmy Lukrecję i Patrycję, dwóch brzydko się starzejących obszarpanych jegomościów o okropnej cerze i paznokciach, których marzeniem jest porządnie zadowolić heteryckie mięsko. Zwą je lujem. Najlepiej, aby był niewykształcony („Z maturą to nie chłop!"), nieokrzesany i po wszystkim jeszcze skopał. Żyją nocą, na pikiecie (miejsce gdzie mogą chwycić byka za rogi, czyli luja za ...). Najogólniej rzecz ujmując są obleśni, śmierdzą, nędza w domu, aż mysz pod miotłą piszczy i mówią o sobie w rodzaju żeńskim - Zdzicha Ejdsuwa, zwana wcześniej Dżesi, Łucja Kąpielowa, Cyganka, Maciczna, Bronka Ubeczka i wiele innych w tym stylu. To są cioty, geje to inny gatunek. Witkowski portretuje w dużym stopniu środowisko wrocławskiego ciociolandu. Ale zapuszcza też nici opowieści nad morze, na plażę w Lubiewie i w parę innych miejsc. Poszczególne części, rozdzialiki wypełnione są dziesiątkami pedalskich historii. Sam Witkowski zalicza siebie do ciotek elegantek. I skąd cały ten hałas? Bo autor z Uniwesytetu Wrocławskiego? Bo książka całkowicie bezkompromisowa? Bo wcześniej nikt jeszcze ciotami tak po wrażliwych oczach nie rzucał? I tojakimi ciotami! Skansen peerelu jakieś specyficzne wydelikacenie sugerujący. W łazienkach przeterminowane kremy i resztki damskich kosmetyków, a one się w Alexis bawią przed lusterkiem. Na karku włamy do koszar radzieckich, żeby poigrać z czerwonymi żołdakami, a te o sobie piosenkarki mówią i ich ulubiony tekst to: „Boże, Bożenka!". Michaśka Literatka zbiera serię dzikich i wyuzdanych opowieści z ciotowskiego świata. Dzieje się tam niewyobrażalnie wiele, a wszystko z penisem w tle. Mniejsza o same wydarzenia! Forma, to dopiero coś! Język jest tak giętki i mówi tak wiele, że romantykom się nie śniło. Witkowsi z ogromnym wyczuciem żongluje stylami i nawiązaniami. A to sparodiuje oficjalistów, a to „Dziady" Mickiewicza. Wszystko okrasza przeogromną dawką humoru. Owszem nie jest to humor dla każdego. Nie ma co ukrywać, „Lubiewo" jest w wielu miejscach perwersyjne, przypomina tandetną powieść pornograficzną - bezzębne przygody seksualne w obrzuconym fekaliami publicznym szalecie. Dziewczyny nie silą się na język literacki, Witkowski zebrał materiału na parę opasłych słowników wulgaryzmów. Rzeczywiście, co klasyczniejsze uszy i oczy zwiędną po pierwszych stronach. Co nie zmienia faktu, iż „Lubiewo" jest utworem na wskroś poetyckim i melancholijnym. Wyziera z niego nostalgia, tęsknota, piękno ludzi - nieważne, że zeszmacone i pełne chorób czy śmierci. Cioty odchodzą, pikieta wrocławska ledwie już zipie. Wraz z rokiem 89 piosenkarki tego typu stają się passe. Ale zanim padną, jeszcze ziemię przeżegnają ręką. Wyjdą ostatni raz, jaśni, z różową bronią w noc, aby poczuć jak się jeży w dźwięku minut luj. Zapolują se cioteczki, zapolują. Witkowski ponoć pikietę ma spaloną, ale one się nie poddadzą. Zagryzą zęby, zapuszczą większy brzuch, kupią więcej kremu Nivea i jakoś to będzie. „Lubiewo" staje się współczesnym „Rajem utraconym". Wrzaskiem o wolność i swobodę, o to, że Cyganka w śmietniku też filozofować potrafi. Czekają pod Centralnym na spedalonego Mesjasza, który powie „Idźcie i liżcie sobie wszyscy!". Witkowski jest obrazoburczy, poczucie przyzwoitości trzaska i jęczy. Nie przeszkadza to w stwierdzeniu, że „Lubiewo" jest jedna z najlepszych rzeczy, które mogą trafić się do przeczytania czy też do przesłuchania, gdyż wydany jest audiobook, gdzie Witkowski swoim spedalonym głosikiem zanuci o penisach z ciotowskiej dziczy. Przegięta Michaśka opowie wam bajeczkę. Iskiereczka do Wojtusia..., oj, iskiereczka, iskiereczka, tralala...

Mariusz Skrzypek
(mariusz.skrzypek@dlastudenta.pl)

Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • lol [0]
    pudel
    2006-10-26 11:58:16
    jak chcesz się obrzydzić książką, to radzę sięgnąć po Malowanego ptaka Kosińskiego lub Zbrodnię i.. Nasierowskiego:) a Lubiewo dobrą prozą jest:):):)
  • Pedały i tyle [0]
    .
    2006-09-21 21:55:14
    Pedały i tyle
  • Quoi?!! [0]
    faux-pas
    2006-09-21 18:20:53
    autor raczy żartować! lubiewo to jedyna książka,którą po przeczytaniu 30 stron wyrzuciłam do śmietnika!! obleśna!!
Zobacz także
Miły dom nad jeziorem
Miły dom nad jeziorem - recenzja komiksu

Oceniamy pierwszy tom apokaliptycznego horroru.

Sierociniec janczarÃłw
Sierociniec janczarów - recenzja książki

Nowy kryminał Piotra Gajdzińskiego.

Batman
Batman: Wyjątkowo mroczna noc - recenzja

Nowe przygody Mrocznego Rycerza.

Polecamy
KsiąÅźka
Wszystko, czego ci nie mówią, gdy jesteś nastolatkiem - recenzja książki

Nowa książka Mikołaja Marceli o tym, jak wkroczyć w dorosłe życie po okresie nastoletnim.

"Catwoman: W blasku księżyca" - recenzja komiksu

Przemoc domowa, bezdomność i morderstwa w Gotham City - co jeszcze znajdziemy w nowej powieści graficznej od DC dla nastolatków?

Ostatnio dodane
Miły dom nad jeziorem
Miły dom nad jeziorem - recenzja komiksu

Oceniamy pierwszy tom apokaliptycznego horroru.

Sierociniec janczarÃłw
Sierociniec janczarów - recenzja książki

Nowy kryminał Piotra Gajdzińskiego.

Popularne
Hanna Lemańska nie żyje
Hanna Lemańska nie żyje

W niedzielę 31 sierpnia 2008 roku zmarła Hanna Lemańska-Węgrzecka autorka "Chichotu losu", "Aneczki" oraz "Jak będąc kobietą w dowolnym wieku zepsuć życie sobie i innym. Poradnika dla początkujących".

Fenomen Christiana Greya
Fenomen Christiana Greya

"50 twarzy Greya" to bestseller ostatnich miesięcy. Na czym polega fenomen książki i dlaczego kobiety niemalże każdego kontynentu zachwycają się Panem Greyem?

Brak zdjęcia
Ch. Bukowski - Najpiękniejsza dziewczyna w mieście

Można zakończyć robienie laski na kilka różnych sposobów. Można na przykład połykać i nie połykać. Charles Bukowski, natomiast robi czytelnikowi laskę, a następnie pluje mu jego własną spermą w twarz. A ten się jeszcze z tego cieszy.