"Kochaj i tańcz" - jak to się zaczęło?

Bardzo sobie cenię powieści Manuli Kalickiej. Samą Autorkę cenię sobie bardziej niż inne nasze pisarki. Życzę jej by kolejne książki były coraz lepsze. Jednak w przypadku "Kochaj i tańcz. 20 lat wcześniej" muszę stwierdzić, że tak niestety nie jest. W porównaniu z książką "Rembrandt, wojna i dziewczyna z kabaretu" jest powieścią słabszą. Co zadecydowało o sukcesie poprzedniej powieści Kalickiej? Z pewnością kilka rzeczy. "Rembrandt, wojna i dziewczyna z kabaretu" to przykuwająca uwagę, poruszająca książka dla wielbicieli inteligentnych kryminałów, tajemnic, skomplikowanych losów ludzkich i ciekawostek historycznych. Tematem są fascynujące perypetie dziewczyny, którą historia zmusiła do porzucenia kabaretu i zajęcia się poważnymi problemami. Pod względem intrygującej akcji i zaskakujących zdarzeń kształtujących ludzkie losy, książka przywodzi nieco na myśl bestsellerową powieść "Córka Rembrandta" napisaną przez Lynn Cullen. Powieść epatuje nie tylko samą treścią, ale też świetnie zapowiadającą treść okładką - autor Zbigniew Rabsztyn. "Rembrandta..." można polecić do czytania nastolatkom, dorastającym kobietom, ich mamom, babciom i panom w każdym wieku. Można też zapewnić o godzinach godziwej rozrywki na wysokim poziomie. Natomiast w "Kochaj i tańcz. 20 lat wcześniej" niczego takiego nie ma, mało co mnie wzrusza. Wszystko tu jakieś miałkie i mało przekonujące. Szkoda.