O człowieku wielu imion słów kilka
2012-10-05 15:09:41O człowieku wielu imion słów kilka
Dwadzieścia cztery godziny po porwaniu dziwny przypadek Clarka Rockefellera zaczęła badać funkcjonariuszka FBI Noreen Gleason. Poprosiła o akta podejrzanego, sądząc, że wyłoni się z nich typowy profil osoby z wyższych sfer: dyplomy uniwersytetów Ivy League, długi ciąg elitarnych adresów zamieszkania, zeznania podatkowe z siedmiocyfrowymi przychodami.
– Nie ma nic – powiedzieli jej w archiwum.
Poprosiła o numer ubezpieczenia społecznego.
– Nawet tego nie ma – usłyszała.
Gleason nie uwierzyła własnym uszom.
Zapewne każdy z czytelników zna nazwisko Rockefeller. A jeśli nawet nie wie kim są ludzie noszący to znane nazwisko, to zapewne chociaż obiło się ono o uszy, mówiąc kolokwialnie. Kim jest, a właściwie kim był, Clark Rockefeller? Co zrobił? Dlaczego jego historia zaczyna się w małej mieścinie w Niemczech? Co z tym wszystkim wspólnego ma angielska katedra i film noir? Na te pytania odpowie książka Marka Seala, nosząca tytuł Dziwny przypadek Rockefellera.
Jedno jest pewne - kłamstwo i oszustwo nie popłacają. Prędzej czy później wszystko i tak wyjdzie na jaw, z większą lub mniejszą szkodą dla kłamcy. Jednak czy da się na kłamstwie zyskać nie tylko pieniądze ale i pozycję społeczną? Oczywiście. Udowodnił to niejaki Christian K. Gerhartsreiter, młody mieszkaniec niemieckiej wioski Bergen. Przez długi czas grał na nosie amerykańskiej administracji oraz prostym obywatelom, wykorzystując naiwność, administracyjne kruczki oraz zwykłą, ludzką głupotę. Jednak nie chcę umniejszać tej postaci – wykorzystał również swoją ponadprzeciętną inteligencję i zdolność mimikry, czyli dostosowania się do panujących warunków i bieżącej sytuacji. Oto z prostego chłopaka Christian przerodził się, nabywając odpowiednich kompetencji z zakresu kultury, wiedzy oraz sposobu bycia, w lwa salonowego. Lwa, który pieczętował się herbem.
Książka Seala została napisana w wyjątkowo przystępny sposób. Jest to kolejna książka, która nie ma dokładnej fabuły i zaledwie kilku głównych bohaterów. Mimo to czyta się ją w sposób łatwy i przyjemny, nie nudzi, nie wywołuje mdłości związanych z faktograficznym charakterem tekstu. Całość została podzielona na zgrabne rozdziały, w których autor opisuje dzieje głównego bohatera. Umiejętnie wplata w dane historyczne dialogi, wypowiedzi osób, które zetknęły się z Christianem bądź jego kolejnym wcieleniem. Wszystko to jest doskonale zbalansowane, dając jednocześnie wiedzę jak i rozrywkę.
Strona graficzna książki została przygotowana w całkiem zadowalający sposób. Przyjemna dla oka okładka (może odrobinę kiczowata w zestawieniu z treścią książki). Zrezygnowano jednocześnie z dodawania ilustracji do książki na rzecz kilku stron w środku, zapełnionych zdjęciami i podpisami. Całkiem ciekawy i użyteczny wybieg, sprawdzający się w tego typu literaturze.
Jedną z największych zalet książki Seala, prócz wymiaru faktograficznego i ludycznego jest fakt, iż dzieło jest niesamowitym studium na temat ufności. Jak trudno jest oszukać drugą osobę? A może wręcz przeciwnie – nie nastręcza to żadnych trudności? Pod tym względem książka jest doskonała.
Podsumowując, polecam książkę z kilku powodów. Po pierwsze jest naprawdę ciekawą pozycją, stworzoną na podstawie faktów. Po drugie, nie jest utrzymana w tonie nudnego podręcznika do historii, co przy tematyce jest wyzwaniem, któremu nie każdy autor podoła. I po trzecie, dla każdego, kto interesuje się psychologią, pozycja ta powinna być wręcz obowiązkowa, jako studium nad manipulacją, perswazją i łatwowiernością.
Ocena w skali akademickiej:
Warstwa graficzna: 4.5
Warstwa merytoryczna: 5.0
Wartość rozrywkowa: 4.5
Ogólne odczucia: 4.5
Ocena końcowa: 4.6
Mark Seal, Dziwny przypadek Rockefellera, ZNAK, 2012
Bartek Janiczek