Miłość przychodzi znienacka (recenzja)
2013-05-20 13:07:26Podczas gorących, letnich wieczorów warto zafundować sobie relaks z książką Nicoli Doherty. Opowiada ona o wyjeździe na jedną z wysp sycylijskich, który zmienił życie głównej bohaterki. Alice, bo to o niej mowa nie spodziewa się tego jak ważne będzie powierzone jej w pracy zadanie i z uparciem powtarza jak mantrę: "Tylko się nie zakochaj!".
Alice poznajemy w jednym z jej najtrudniejszych okresów w życiu. Właśnie w dość niewybredny sposób zerwał z nią chłopak, w pracy czuje się niedoceniana i wciąż nie może dostać awansu, mimo wielkiego zaangażowania w to co robi. Wkrótce wszystko się zmienia, za sprawą choroby jej szefowej. Alice ma zastąpić ją podczas pracy nad biografią znanego aktora na jedej z sycylijskich wysp. Jest to okazja nie do odrzucenia i mimo obaw związanych z małymi kompetencjami, bohaterka podejmuje się zadania. Ma ona pracować ze swoim ulubionym aktorem, Lutherem Carsonem - ma skłonić go do wyznania najskrytszych tajemnic, aby dostarczyć autorowi biografii jak najwięcej ciekawych wątków.
Niestety na miejscu okazuje się, że wcale nie jest to takie łatwe. Alice nie może dotrzeć do Luthera, a co gorsza ciągle utrudnia jej to menager aktora Sam, który z jakiegoś powodu stara się, aby aktor nie ujawniał swoich sekretów. Sycylijska wyspa miała skłonić gwiazdę do zwierzeń, jednak wykorzystuje on ją tylko do własnych przyjemności - ciągle imprezując i nie dając Alice cienia szansy na prowadzenie wywiadu. Sytuację komplikuje zamieszkująca z Lutherem aktorka Anabelle, która jest o niego wiecznie zazdrosna i nie szczędzi bohaterce uszczypliwych uwag. Mimo licznych wpadek oraz pomyłek Alice stara się realizować swoje zadanie.
Książka jest porównywana do Dziennika Bridget Jones. Fakt, jest zabawna, jednak nie byłabym skłonna aż do takich zestawień. Autorka ma dość specyficzny sposób pisania, jednak nie podobny do stylu Helen Fielding. Mimo tego, mogę śmiało napisać, że jest pisana w radosnym tonie i na pewno nie zanudzi Was na śmierć. Nie jest to typowy romans, mimo wplatanych gdzieniegdzie scen namiętności. Autorka skupia się bardziej opowiedzeniu historii, która ma pokazać, że miłość może zaatakować nas z zaskoczenia i nie dotyczy to zawsze tej osoby, której się spodziewamy.
Książka pisana jest w sposób lekki i ciekawy, nie musimy się zbytnio wysilać aby ją zrozumieć. Jest kilka scen humorystycznych, które mogą rozbawić czytelnika. Polecam wszystkim kobietom, które chcą się zrelaksować przy niezobowiązującej literaturze i na chwile dać się zabrać na piękną włoską wyspę otoczoną lazurowym morzem, gdzie zetkniemy się ze złamanym sercem, przystojnymi facetami i odrobiną lekkiego humoru.
Tylko się nie zakochaj, włoski zawrót głowy, Nicola Doherty, Wydawnictwo Pascal
Natalia Koncur