Materialne obłoki Światła
2010-03-25 08:55:52Zbłąkane dusze, zawieszone w przestrzeni pomiędzy Ziemią a Niebem, niepewne swojego losu i pozbawione zarówno przeszłości, jak i przyszłości - czy to już Piekło czy jeszcze Czyściec pozwalający mieć nadzieję?
Kup książkę>>
Taką bezcielesną energią i Światłem jest Helen Lomb, bohaterka oryginalnej, wprost zjawiskowej książki Laury Whitcomb. „Światła pochylenie" uwodzą, rozczulają i wzruszają sprawiając, że zaczynamy doceniać swoje życie doczesne oraz zastanawiać się nas Sądem Ostatecznym.
Helen już od stu trzydziestu lat błąka się po świecie, egzystując dzięki cielesnej bliskości starannie wybranych ludzi. Kocha słowo pisane i jako wrażliwy nie-byt towarzyszy wyjątkowym osobom inspirując i przynosząc im natchnienie. Swoich gospodarzy nazywa poetycko, ma zatem Świętą, Rycerza, Dramatopisarza i Poetę, a ostatni nauczyciel literatury angielskiej i niespełniony twórca zachowuje nawet własne nazwisko, pozostając dla Helen Panem Brownem.
Jako światło kobieta nie czuje smaku i zapachu lecz widzi i słyszy świat z całą wyrazistością dostępną żywym. Jest szczęśliwa o ile spełniony i radosny może być twór bez pamięci i niepewny jutra, a dopiero małżeństwo Browna uświadamia jej jak bardzo jest samotna.
Przez cały okres swojej tułaczki nigdy nie spotkała podobnej sobie energii. Z tego powodu świadomość, iż pewien nastolatek potrafi ją dostrzec, budzi w niej przerażenie i jest prawdziwym szokiem. Tyle tylko, że ów chłopak nie jest zwyczajnym człowiekiem, a jedynie powłoką wykorzystywaną przez ducha. W rzeczywistości Helen kontaktuje się z Jamesem, który ma dużo mniejszy staż jako byt niematerialny, bo istnieje we wszechświecie „zaledwie" od siedemdziesięciu pięciu lat.
Będąc świadkiem śmierci nastolatka Blake`a, James wnika w jego ciało pobudzając go i przejmując jego teraźniejszość. Mimo, iż nie posiada wspomnień przejętego narkomana to stara się dopasować do rozkładu dnia Blake`a wyłączając oczywiście używki, a zamiast tego asymilując się z otoczeniem. James mieszka zatem z bratem ciała - Mitchem, kultywuje rytuał odwiedzin matki w szpital i chodzi nawet do szkoły.
Spotkanie Helen również dla niego jest wstrząsającym przeżyciem, a jej ulotny dotyk, zmysłowy chód oraz inteligencja przyprawiają go (Blake`a?) o szybsze bicie serca. Pomiędzy tymi zagubionymi duszami rodzi się namiętność i spalające pożądanie, ale i ... miłość. To dla Jamesa Światło decyduje się opuścić Browna i wejść w ciało dziewczyny by móc dotykać, smakować, chłonąć. Helen przejmuje zatem ciało Jenny Thompson, nastolatki z tzw. porządnej rodziny. Nie wie jednak, że prawdziwe życie nie jest takie proste, a za zamkniętymi drzwiami ukryte są mroczne sekrety.
„Światła pochylenie" to książka odkrywcza, magiczna, inspirująca. Laura Whitcomb unosi nas na falach rozkoszy opromieniając Światłem i obejmując ramionami duchowości. Rozpłynęłam się w zachwycie, dałam zauroczyć po to, by ostatecznie pokochać tą historie dwóch energii, które znalazły w sobie tyle siły by pamiętać.
Laura Whitcomb, „Światła pochylenie", przekład: Joanna Bogunia, Dawid Juraszek, Wydawnictwo Initium, premiera 19 marca 2010
Justyna Gul
(justyna.gul@dlastudenta.pl)