Do poczytania, do odkrycia
2008-08-21 12:01:40Wakacje jeszcze się nie skończyły, a deszcz i wiatr nie pozwalają na typowe, letnie rozrywki. Dajmy więc odpocząć naszym spalonym słońcem plecom i zajmijmy się nadrabianiem zaległości w czytaniu.
Według badań z 2007 roku, co trzeci dorosły Polak nie czyta książek. Ludzie usprawiedliwiają się brakiem czasu i nadmiarem obowiązków. Jak to jest, że nie brakuje im czasu na tępe wpatrywanie się w ekran telewizora?
Nie będę pisała o zaletach czytania, bo chyba każdy wie, jakie są: wzbogacanie słownictwa, rozbudowywanie wyobraźni... można wymieniać bez końca! Dla nas urlopowiczów ważniejsze jest to, że czytanie jest po prostu miłe i relaksujące. Stanowi odskocznię od codziennych spraw. Zabrzmi to trywialnie, ale czytanie to tak naprawdę podróż bez wychodzenia z domu.
I to podróż całkowicie darmowa, ponieważ w każdej chwili możemy udać się do biblioteki i wypożyczyć interesującą nas pozycję. W wielu miastach, między innymi we Wrocławiu powstały także sklepy z tanią książką, gdzie zakupy można zrobić już za klika złotych. Sama często korzystam z oferty z wrocławskiego Centrum Taniej Ksiązki i za niewielkie pieniądze zaopatruję się w stos pozycji do przestudiowania. Tego lata rynek wydawniczy jest zasypany książkami o tematyce sensacyjnej i kryminalnej.
Na fali sukcesu książek Marka Krajewskiego, opisujących niemiecki Wrocław i sprawy prowadzone przez radcę kryminalnego Eberharda Mocka, wypłynęły ostatnio inne pozycje nazywane „powieściami kryminalnymi retro". Akcja tego typu pozycji rozgrywa się przeważnie w latach 20. i 30. XX wieku. W nut powieści wplecione są fakty i plotki dotyczące wydarzeń z tamtych lat. Autor szczegółowo opisuję topografie miast i miasteczek w których rozgrywa się akcja.
Ten typ literatury jest dobrym pomysłem na deszczowe letnie popołudnie. Szczególnie taka pogoda pomoże nam się wczuć w duszny, tajemniczy klimat międzywojennej Polski. W nurt ten wpisują się między innymi powieści Konrada T. Lewandowskiego. Autor stworzył postać nadkomisarza Jerzego Drwęckiego, który stawia czoła zagadka kryminalnym, często związanym z tematami metafizycznymi i okultystycznymi.
Akcja powieści pt. „Magnetyzer" rozgrywa się w międzywojennej Warszawie, natomiast „Elektryczne Perły" wprowadzą czytelnika w atmosferę Poznania, lat 20. XX wieku. Dla tych, którzy polubią ten gatunek polecam książkę Leopolda Tyrmanda pt. „Zły". Jest to powieść z 1955 roku, która ma rzesze swoich wielbicieli i od czasu wydania była wielokrotnie wznawiana.
„Powieści kryminalne w stylu retro" to tylko jeden z kierunków, który możemy obrać tego lata. Być może będzie to właśnie gatunek, który nas zainspiruje do odnowienia czytelniczej pasji. Dużą role odgrywa też dzielnie się z innymi naszymi literackimi odkryciami. Jeżeli przeczytamy coś dobrego, koniecznie powiedzmy o tym swoim znajomym i nieznajomym.
Może uda się chociaż trochę zmienić te kompromitujące nasz naród statystyki?
Warto szukać i badać polski rynek wydawniczy ponieważ możemy znaleźć coś naprawdę wspaniałego: nowe horyzonty, tematy i całkiem inne, ciekawe krainy. Dzięki temu nawet deszczowe lato może być całkiem udane.
Joanna Madajewska
(joanna.madajewska@dlastudenta.pl)