Trzy strony konfliktu (Porucznicy 1939 - recenzja)
2011-12-13 19:55:36Cisza przedłużała się ponad zwyczajową chwilę, wzbudzając w umysłach młodych żołnierzy falę niepewności. Ciche „Dajcie spocznij” poprzedziło skrzypienie butów dowódcy pierwszego plutonu, świst nabieranego w płuca powietrza i gromkie: –Kompaniaaa, spocznij!
Od zawsze byłem fanem historii, a w szczególności historii wojskowości, dlatego też książka pt. Porucznicy 1939 doskonale wpasowała się w kanon moich zainteresowań. Tomasz Stężała rysuje czytelnikowi losy młodych ludzi tuż przed rozpoczęciem II wojny światowej, jak i w jej trakcie. Jedną z największych zalet książki jest bez wątpienia spojrzenie z trzech, zgoła odmiennych, punktów widzenia – polskiego, niemieckiego i rosyjskiego. Jednocześnie historie opisane na kartach wskazują na różne postawy społeczne, nastroje czy także problem narodowości w każdym z trzech krajów, co doskonale buduje obraz odmiennych, a zarazem tak podobnych do siebie, społeczeństw.
Przechodząc przez kolejne karty książki poznajemy losy głównych bohaterów: Bolesława, Alfreda, Willego i Edwina. Ważną cechą łączącą te postaci jest fakt, że w pewien sposób ich losy się krzyżują, czy to przez przypadkowe spotkania, czy przez walkę przeciwko sobie. W mojej ocenie postaci Niemców i Polaków da się obdarzyć sympatią, natomiast postać lejtnanta NKWD, Edwina, jest raczej mroczna, targana namiętnościami, doskonale wpasowana w klimat Związku Radzieckiego pierwszej połowy XX wieku. Jest przy tym niesamowicie barwna, choć poświęcono jej stosunkowo mniej miejsca niż odpowiednikom po stronie niemieckiej i polskiej.
Mimo zdecydowanie wojennego charakteru książka opowiada nie tylko o przebiegu walk, ale także o przygotowaniach do nich. Miłość, codzienne sprawunki, zmartwienia, a nawet tak prozaiczne sprawy, jak problemy gastryczne budują obraz życia tamtych lat. Wręcz da się wyczuć zdenerwowanie i okresową sielankę, związaną z wydarzeniami w życiu bohaterów i ich najbliższych.
Kolejną, niewątpliwą zaletą są zdjęcia archiwalne, które ukazują dzielnych wojaków oraz ich bliskich. Wpływają one na barwność i sugestywność, dzięki czemu łatwiej zapamiętuje się i przywołuje wątki związane z danym zdjęciem. W moim odczuciu jednak jest ich zbyt mało.
Niestety książka Porucznicy 1939 ma również wady. Dla osoby czytającej z uwagą straszne bywają pomyłki popełniane w treści, zwłaszcza, że zdarzają się haniebne błędy ortograficzne. Kolejną wadą, choć według mnie dość mało znaczącą, jest mnogość wątków. W pewnej chwili zaczynają się one mieszać, razem z licznymi bohaterami. Jednakże po dokładniejszym wczytaniu się wszystko się porządkuje, zachęcając do dalszej lektury.
Reasumując, polecam książkę każdemu, kto łaknie ciekawej historii związanej z wojskiem. Mimo kilku niedociągnięć książka Stężały jest warta uwagi, zwłaszcza tych osób, które wychowały się na powieściach wojennych lub filmach utrzymanych w klimacie Westerplatte.
Ocena w skali akademickiej:
Fabuła: 5.0
Kreacja bohaterów: 4.5
Przewidywalność: 5.0
Oprawa graficzna: 4.0
Świat: 5.0
Ocena końcowa: 4.7
Tomasz Stężała, Porucznicy 1939, Instytut Wydawniczy ERICA, 2011
Bartek Janiczek