Recenzje - Literatura

Follet jak wino

2010-10-19 14:33:45

Cóż. Mam ogromny dylemat, z racji tego, iż przedstawienie postaci tego kalibru, jaką jest Ken Follett, to obowiązek zgoła (i z założenia) ważny, ale i niestety bardzo wtórny. Ilość książek bowiem, które sygnowane są jego nazwiskiem jest spora, a za każdym razem pisze się same pochlebstwa. Na Boga, nie ma nic gorszego, niż tego typu konwencjonalne chwalenie, niemal każdej jego książki, ale cóż. Nie ma wyjścia. A najnowsza powieść Folletta to tylko kolejny tego przykład, i potwierdza się prawidłowość, że autorzy powieści historycznych i sensacyjnych są jak wino. Ale nie zmnieniajmy niebezpiecznie tamatu, przyjrzyjmy się książce.

"Upadek gigantów" rozpoczyna nową serię zatytułowaną "Stulecie". To ważna informacja zarówno dla stałego Czytelnika Folletta (do grona, których śmiem się arogancko zaliczać), jak i Czytelnika, z tym autorem niezwiązanego. Otwarcie tej serii wypada nader wyśmienicie, co będzie, bez wątpenia wprawiać Czytelników w, jakże niemiły, stan niedosytu. Kaliber książki jest niebywały. Ponad tysięczny gabaryt zawiera w sobie tak wiele konkretnej literatury, że niesposób panować nad czasem poświęconym tejże pozycji.

Jak na Folletta przystało fabuła książki jest bardzo złożona. Prowadzonych jest bowiem kilka równoległych wątków, które przeplatają się wzajemnie, co czasem denerwuje, ale w gruncie rzeczy sprawia, że ciągle mamy apetyt na więcej. Wydaje mi się, że głównym wątkiem powieści jest sama historia Europy, obejmująca okres I wojny światowej. Moja wątpliwość co do głównego wątku, nie jest bynajmniej nieuzasadniona - wszystkie wątki głównych bohaterów są bowiem równoważne, żaden nie wydaje się ważniejszy od drugiego, a ich oś stanowią właśnie wydarzenia historyczne.

I tak spotykamy się z całą gamą bohaterów, których przynależność narodowa jest wieloraka. Mamy tu miedzy innymi angielskiego hrabiego, niemieckiego oficera, bolszewickiego działacza, doradcę prezydenta Stanów Zjednoczonych, a na brytyjskiej sufrażystce i rosyjskim emigrancie kończąc. Rozrzut jak widać jest dość duży, każdy z tych bohaterów ma swoje życie i troski, jednak Follett w mistrzowski sposób łączy te wszystkie wątki w nieskazitelną całość. Zaniepokoiło mnie jednak to, iż patrząc z czysto historycznego punktu widzenia, zabrakło bohatera strony francuskiej, który by przedstawiał temat wojny właśnie z tej perspektywy. Francja była bowiem, jedną z najważniejszych stron w tym sporze, a jednak tego zabrakło. Należy zastanowić się, na ile ten brak był zabiegiem celowym ze strony autora, a na ile niedopatrzeniem.

Ważną, jak najbardziej dodatnią, zmianą w powieści follettowskiej, w tym wydaniu, jest budowanie wątków miłosnych i romantycznych. Czytając choćby "Filary ziemi" miałem wrażenie, iż momentami autor chciał bardzo pokazać światu, że niedługo napisze romans. Było to kiepskie, konwencjonalne, i wprawiało Czytenika w stan, w jakim ogląda się południowo amerykańskie seriale(zakładając oczywiście, że kiedykolwiek się je widziało). W "Upadku gigantów" wątki miłosne były niezłym uzupełnieniem i stanowiły kontrrzeczywistość dla brutalnego świata wojny, pomimo tego, że było ich niewiele. Mało tego Follett nie bał się (wreszcie!) opowiadać o rzeczach rubasznych, obleśnych i perwersyjnych, dzięki czemu Czytelnik miał wrażenie, że czyta coś, co naprawdę mogło się wydarzyć, coś żywego, bez zbędnego makijarzu. Brawo.

Dla dopełnienia całości analizy warto przypomnieć, że książki Folletta to niesamowita składnica wiedzy historycznej. Sztab ludzi, których autor zatrudnił do konsultacji, świadczy o rzetelności wiedzy, o dbaniu o zgodność z faktami. Oczywiście normalną rzeczą jest, że pisanie książek o tej tematyce, w którymś momencie ukazuje poglądy autora, na niektóre fakty historyczne i polityczne, jednakże nie jest to newralgiczne, w wypadku Folletta, i nie przysłania obrazu całości.

Jaka konstatacja na koniec? A, co mi tam. Po prostu czekam na drugi tom.

Ken Follett, "Upadek gigantów Trylogia Stulecie: Tom 1", Wydawnictwo Albatros, premiera 1 października 2010

Tomasz Osiński

Słowa kluczowe: upadek gigantów recenzja ken follet stulecie
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • Za malo Polski [0]
    Agata
    2023-08-19 11:10:30
    Dla mnie za mało Polski. Szukam przyczyny. Brak słowa nawet o bitwie 1920 roku zaliczanej do jednej z 7 najważniejszych bitew. Powstrzymała ruch bloszewikow na Europę. W tomie 2 zero wspomnienia o polskim udziale w bitwie o Anglię. Bardzo to niefajne
  • Godna polecenia, ciekawa i fascynująca... [0]
    SlawkoD
    2012-01-02 07:50:52
    Można się rozpisywać, ale po co? To kolejna powieść historyczna Folleta która mnie pochłonęła bez reszty (zarwane noce itd.) Świeżo po lekturze mogę powiedzieć, że jestem zauroczony tym dziełem i z niecierpliwością czekam na tom II. Pozdrawiam
  • Re: a ja jestem rozczarowana [0]
    Odpowiedź na: a ja jestem rozczarowana
    joe
    2011-09-12 18:06:29
    Follett wcale socjalizmu i bolszewizmu nie chwali; pod koniec jest ukazane prawdziwe oblicze związku radzieckiego i ogromny zawód Grigorija Peszkowa. a jeśli chodzi o arystokrację , nieważne jakiej narodowości - prosci ludzie o I Wojnie Światowej nie decydowali, oni po prostu ginęli na polu walki. rewolucja w Rosji też miała jakieś podłoże.. taka niestety jest historia
  • Dla mnie książka super! [0]
    jacek3miasto
    2011-03-10 16:30:12
    Wartka, wciągająca i nie nużąca akcja. Mnogość historycznych zdarzeń wymieszana z fikcją literacką. Sporo różnych miejsca akcji powoduje, że czytając nie nudzimy się. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy trylogii.
  • Re: a ja jestem rozczarowana [0]
    Odpowiedź na: a ja jestem rozczarowana
    sa
    2011-01-21 01:52:49
    Książki jeszcze nie czytałam ale mam zamiar jednak do twojego posta mam małe uwagi.Pamietaj o tym kto tak naprawdę stworzył komunizm czy jak wolisz socjalizm.Bo nie był to Lenin.I tak dla przypomnienia w 1917 przez całą Europę przejechał pociąg specjalny do carskiej Rosji z tw.Leninem i 600mln.rubli w złocie skąd twoim zdaniem pochodziły te pieniążki jak nie z zachodu(USA,wyspy brytyjskie Niemcy czy też inne kraje?) by obalić cara i wywołać rewolucje cel wykluczenie carskiej Rosji z wojny przeciwko Austriakom i Niemcom oraz wywołanie rewolucji co by nie mówić to był eksperyment nad którym stracono kontrolę a ZSRR to poligon doświadczalny,później również USA i wyspy brytyjskie min.sfinansowały faszyzm i Hitlera przypomnę Narodowego socjalistę.Efekt-cel osiągniety skutki uboczne imponujące. Follett znakomicie obrazuje nastroje społeczne w tamtym okresie a że ma w powieści takie a nie inne poglady to trudno się dziwić najwięcej socjalistow i komunistów żyje właśnie w europie zachodniej.
  • a ja jestem rozczarowana [2]
    stillia
    2010-10-29 10:38:15
    Początek był wspaniały. Wątek inicjacji w kopalni świetny, pokazanie angielskich problemów społecznych bardzo dobre, to rosnące napięcie że wojna jest nieuchronna choć walczące strony to rodzina ( gdzieś tam w pamięci "Europa w rodzinie " czapskiej), ten klimat nadchodzącego armagedonu. I tu pojawiają się schody. Z każdą stroną coraz wyraźniejsza jest myśl przewodnia - wszystkiemu winna arystokracja, demokratycznie wybrani przez prosty lud prości ludzie jako lek na zepsutą i egoistyczną arystokrację. Czy to angielscy czy rosyjscy oficerowie to kanalie do tego półdebile. Prosty górnik Billy czy hutnik Grigori mają w powieści więcej szlachetności kompetencji i predyspozycji do dowodzenia. Przeciętny rosyjski żołnierz jest porządny choć uciśniony. Tworzy to zbyt uproszczony pachnący prl- owską propagandą ( o bohaterskim chłopo - robotniku) obraz świata. Rosja jest zdecydowanie bardziej skomplikowana, mentalność tych ludzi jest inna. Wszystko rozstrzygnie się w kolejnych książkach mam szczerą nadzieję, że Follett wydobędzie się z socjalizmu na rzecz obiektywizmu
Zobacz także
Miły dom nad jeziorem
Miły dom nad jeziorem - recenzja komiksu

Oceniamy pierwszy tom apokaliptycznego horroru.

Sierociniec janczarÃłw
Sierociniec janczarów - recenzja książki

Nowy kryminał Piotra Gajdzińskiego.

Batman
Batman: Wyjątkowo mroczna noc - recenzja

Nowe przygody Mrocznego Rycerza.

Polecamy
Batman
Batman: Wyjątkowo mroczna noc - recenzja

Nowe przygody Mrocznego Rycerza.

Ostatnio dodane
Miły dom nad jeziorem
Miły dom nad jeziorem - recenzja komiksu

Oceniamy pierwszy tom apokaliptycznego horroru.

Sierociniec janczarÃłw
Sierociniec janczarów - recenzja książki

Nowy kryminał Piotra Gajdzińskiego.

Popularne
Hanna Lemańska nie żyje
Hanna Lemańska nie żyje

W niedzielę 31 sierpnia 2008 roku zmarła Hanna Lemańska-Węgrzecka autorka "Chichotu losu", "Aneczki" oraz "Jak będąc kobietą w dowolnym wieku zepsuć życie sobie i innym. Poradnika dla początkujących".

Fenomen Christiana Greya
Fenomen Christiana Greya

"50 twarzy Greya" to bestseller ostatnich miesięcy. Na czym polega fenomen książki i dlaczego kobiety niemalże każdego kontynentu zachwycają się Panem Greyem?

Brak zdjęcia
Ch. Bukowski - Najpiękniejsza dziewczyna w mieście

Można zakończyć robienie laski na kilka różnych sposobów. Można na przykład połykać i nie połykać. Charles Bukowski, natomiast robi czytelnikowi laskę, a następnie pluje mu jego własną spermą w twarz. A ten się jeszcze z tego cieszy.