Fatalne skutki jednonocnej przygody
2012-02-27 16:58:24Czy zastanawiałeś/aś się kiedykolwiek jakie mogą być skutki ostro zakrapianej alkoholem imprezy? Czy myślałeś/aś kiedykolwiek nad tym, co może zmienić w twoim życiu jednonocna przygoda z przypadkowo spotkaną osobą? Nie? To nic dziwnego. Mało osób się przejmuje konsekwencjami. Jarle Klepp również do nich należy.
Jest studentem literaturoznawstwa na Uniwersytecie w Bergen. Jego życie kręci się wokół uczelni, na której spędza niemalże całe dnie, oraz wokół alkoholowych imprez, których nie potrafi sobie odmówić. Jego intelektualne towarzystwo w postaci znajomych ze szkoły, promotora oraz wyjątkowo uroczej i bogatej doktoranki, która notabene jest również jego seksualną partnerką, zajmuje mu niemalże cały czas. Jaki jest jego styl życia? Na pewno nie odpowiedzialny. Na pewno nie zalicza się on do ustabilizowanych życiowo osób, z pewnością nie można powiedzieć, że jest on gotowy właśnie w tej chwili zostać ojcem. A jednak musi to uczynić. I to natychmiast!
Jarle Klepp, który jest głównym bohaterem książki "Charlotte Isabel Hansen" Torego Renberga, pewnego letniego dnia zostaje wezwany przez policję do złożenia próbki krwi w celu - olaboga! - potwierdzenia ojcostwa. Początkowo niedowierzający mężczyzna traktuje to jak jakiś głupi żart, jednak kiedy dowiaduje się, że wyniki badań są pozytywne, jego życie wywraca się do góry nogami. A wszystko to za sprawą małej, uroczej 7-letniej dziewczynki ze Skien i jej matki - Anette Hansen, o której Klepp wie tyle co... nic. - Każdego dnia, który minął, każdego dnia studiów i każdej zakrapianej alkoholem nocy, przez całe akademickie lata dziewiędziesiąte, Jarle był ojcem. Malutkiego dziecka. Każdego dnia to dziecko wstawało i robiło to, co robią dzieci - "cokolwiek by to było" - pomyślał - minęło już prawie siedem lat, i to on jest jego ojcem. Niesamowite (...).
Wiadomość o ojcostwie spada na Kleppa niczym grom z jasnego nieba, czego wyraz autor daje w dość obfitych, mocno wulgarnych i typowo "męskich" przemyśleniach: - Człowiek chodzi sobie, odbywa stosunek za stosunkiem, lepiej lub gorzej zabezpieczony, bardziej lub mniej udany, i nagle ten z nich, podczas którego nie było się obecnym, gdy było się zaledwie kopulującym ciałem, przynosi dziecko? Co z kolei oznacza, że zostało się ojcem? (...)
Jak się z czasem okazuje, Charlotte Isabel jest owocem szalonej, licealnej imprezy, z której Klepp niewiele pamięta, a która dokładniej opisana została w poprzedniej powieści Renberga. Kontynuacja pewnego cyklu nie przeszkadza jednak w czytaniu pojedynczych książek norweskiego pisarza. Wszystko wyjaśnione jest na tyle dokładnie, że czytelnik nie ma prawa odczuć tego, że pozycja ta jest którąś z kolei. Pewne informacje są po prostu na tyle nieistotne w danej części, że nie potrzeba sięgać po poprzednie, aby zrozumieć co autor miał na myśli.
Wiadomość o ojcostwie dla Kleppa nie jest na tyle przerażająca co ta, że... jego 7-letnia córka niebawem przyleci do niego na tydzień, bo jej matka postanowiła urządzić sobie wakacje. Bohater zostaje postawiony przed faktem dokonanym, co potęguje jego złość i niemoc w ogarnięciu tego, co na przestrzeni zaledwie kilku dni dzieje się w jego życiu. - Co za pierdolony debil wyobraża sobie, że on, Jarle Klepp, badacz
proustowskiej onomastyki (...) na cały tydzień przygarnie siedmioletnią
dziewczynkę.
Urocza, mała dziewczynka przylatuje do swojego biologicznego "tatusia" (jak ma w zwyczaju go nazywać) dokładnie 6 września 1997 roku. Kilkudniowy pobyt Lotte u Kleppa to pełen niespodzianek tydzień, podczas którego mężczyzna żyjący do tej pory dość bezstresowo, zaczyna pojmować ideę ojcostwa. Stara się on być jak najlepszym ojcem, choć tak naprawdę nie chce być nim wcale. Stara się stać odpowiedzialnym mężczyzną, ale nie zawsze mu to wychodzi i ulega swoim dotychczasowym słabościom.
Tore Renberg idealnie stworzył postać córki Jarlego. O jasnych włosach, mierząca zaledwie 125 cm, urocza, dociekliwa, chłonąca świat i łatwo nawiązująca kontakty, mała Lotte szybko zyskuje sobie sympatię otoczenia swojego "tatusia". W każdym z bohaterów dzięki niej zaczynają przejawiać się pewne macierzyńskie i ojcowskie instynkty. Każdy z bohaterów w jakiś sposób się zmienia i dochodzi do wniosku, że dla dziecka - nawet nie swojego - jest w stanie złamać swoje wszelkie zasady.
"Charlotte Isabel Hansen" w dosadny sposób ukazuje męską słabość. Książka ta pokazuje, że mężczyźni, choć stereotypowo uważani za twardych, odważnych, potrafiących stawić czoła wszystkiemu, tak naprawdę mocni są jedynie w gębie. Główny bohater dowiaduje się, że jest ojcem i cała jego "męska twardość" ulatuje w mgnieniu oka niczym powietrze z pękniętego balonika. Nagle świat wali mu się na głowę, bo wiadomość o posiadaniu dziecka burzy całą harmonię i spokój życia Kleppa. Boi się on nieznanego, boi się, że nie poradzi sobie z córką, boi się przyznać do tego, że jest ojcem nawet swoim najbliższym kolegom. A jednak musi temu w jakiś sposób sprostać. Innego wyjścia nie ma.
Książka Renberga choć nie powala na kolana, jest pozycją, która na długo pozostaje w pamięci. Zadziwiająca, łamiąca stereotypy, napisana prostym językiem, o żywej i barwnej narracji, stanie się idealnym "umilaczem" czasu w beznadziejną pogodę.
Tore Renberg, Charlotte Isabel Hansen, wyd. Akcent 2012
Adrianna Pałka
(adrianna.palka@dlastudenta.pl)