"15 sierpnia" - thriller polityczny Michała Kamińskiego

To, czym żyjemy przez ostatnie lata w Polsce i w Europie, z brudną kampanią wyborczą, politycznymi skandalami, kolejnymi konfliktami między rządem a opozycją, zamachami terrorystycznymi, rosnącymi wpływami Rosji i lękiem przed tym, co jeszcze przyniesie przyszłość, zawarł Michał Kamiński w pasjonującym thrillerze politycznym pt. "15 sierpnia", który pojawi się na rynku 12 października 2017.

Na nić intrygi nawleczone są wydarzenia, które pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego. Śmiertelna choroba żony premiera i artykuł w tabloidzie o nieślubnym dziecku szefa opozycji, medialne przepychanki z uchodźcami w tle i afera podsłuchowa z nagraniami w restauracji U Kruka, półdarmowe wczasy w Turcji dla kilkorga precyzyjnie wytypowanych klientów biura podróży i wyznawcy islamu gotowi poświęcić swoje życie. Podstępna gra rozpoczyna się na dobre, gdy podczas wakacji w Egipcie zostaje zamordowana polska turystka.

Zmysł obserwacji autora przekłada się na wartką opowieść, w której realia mieszają się z fantazją, tworząc obraz sieci wzajemnych powiązań sterowanej przez obce służby.  Zwykli ludzie są tylko pionkami na szachownicy, a ich śmierć ma posłużyć niskim, politycznym celom. Kto w tej rozgrywce jest sprzymierzeńcem, a kto wrogiem? I dlaczego w polityce nie ma przyjaźni? Kamiński nie ma co do tego złudzeń.

Jak przez dziurkę od klucza śledzimy brutalną walkę o władzę, kiedy ujawniają się najgorsze ludzkie instynkty, o wszystkim decydują słupki w rankingach politycznej popularności, medialne manipulacje są na porządku dziennym, a agenci obcych służb prowadzą wielopiętrowe rozgrywki.

Zbliżają się wybory. Partia Nowaka była typową formacją inteligencji postsolidarnościowej, choć o skłonnościach prawicowych. To Mateusz wymyślił dla niej nieco antyestablishmentowy sznyt. Również krytykę prywatyzacji i nadmierne zapatrzenie w Zachód. Jednocześnie lubił podkreślać, że za kłopoty Polski po 1989 roku winę ponosi zbyt liberalny stosunek do dawnych komunistów. Ale premier Nowak jeszcze nie wie, że ma niebezpiecznego rywala.

Postać demonicznego ministra obrony narodowej, młodego i rzutkiego polityka, który buduje swoje wpływy, posługując się brudnymi metodami, wykorzystując nielegalnie zdobyte informacje, by pogrążyć konkurentów, utkana jest z tego, co możemy dostrzec na każdej politycznej scenie i – a może przede wszystkim – za jej kulisami. Bezwzględności, szantażu, bezpardonowego wykorzystywania pozycji.

Od dnia objęcia kierownictwa resortu Czajka rozmaitymi sposobami pozbywał się starej kadry oficerskiej, zastępując ją swoimi ludźmi. Czynił to tak przebiegle, że praktycznie nikogo nie musiał dymisjonować. Upokarzanie pracowników, drobne i większe ograniczanie ich kompetencji, intrygi personalne, sprawiły, że wielu generałów ze starej kadry, unosząc się honorem, po prostu odchodziło ze służby. Czy nie brzmi to znajomo?

Mariusz Czajka robi błyskotliwą karierę, ale nie cieszy się sympatią opinii publicznej.
W jaki sposób może to zmienić?
Co mają z tym wspólnego rosyjskie służby wywiadowcze?
Jaką rolę ma do odegrania śmierć polskiej turystki w Egipcie?
Kto stoi za akcją islamskich fundamentalistów w tureckim kurorcie Marmaris?

Kto, jeśli nie autor, mógłby lepiej opisać specyfikę działania osób rywalizujących o władzę oraz dostęp do ucha decydentów na jej najwyższych szczeblach i umieścić je na tle uwikłanej w wewnętrzne konflikty polityki europejskiej?

Razem z nim zaglądamy pod podszewkę fikcyjnych, ale jakże prawdopodobnych zdarzeń, w mocnym, przenikliwym thrillerze, którego zakończenie zapowiada jeszcze niejedną niespodziankę.

Michał Kamiński

Ur.  w 1972 r., w wieku dziewiętnastu lat został asystentem marszałka sejmu, a sześć lat później posłem. Pełnił funkcję sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta oraz Kancelarii Premiera, przez dwie kadencje zasiadał w Parlamencie Europejskim. Był dziennikarzem radiowym i reporterem politycznym. Obecnie poseł na Sejm RP VIII kadencji.

Z żoną Anną i dwiema córkami mieszka pod Warszawą. Uznany w 1998 roku w ankiecie dziennika „Życie” najlepszym mówcą parlamentu, teraz chwycił za pióro.

ip

fot. Peter Beym/materiały prasowe